po raz drugi w tym miesiącu z moim serdecznym Kumplem Kubą powalczyliśmy na dystansie pięciu kilometrów.
W Biegu Ursynowa wózkarze wystartowali trzy minuty wcześniej, więc musiałem gonić he,he...
Dzisiaj był jedynym wózkersem i dlatego lecieliśmy ramię w ramię:) Było fantastycznie! Sporo zakrętów, zbiegi, podbiegi i mimo, że wystartowaliśmy na samym końcu to wyprzedziliśmy sporo biegnących;) Na blisko siedmiuset uczestników wywalczyliśmy miejsca 328/329 z czasem 25:50.
Kubie było dziś o wiele trudniej niż w stolicy:( Tam były tylko dwie nawrotki, płaska trasa i te trzy minuty przewagi nad biegnącymi dały Mu sporo luzu. Tutaj musiał uważać na biegaczy wokół i lawirować między tymi wolniejszymi przy wyprzedzaniu. Spisał się rewelacyjnie! Organizatorzy uhonorowali Jego podjęcie sportowego wyzwania pucharem:) Wyrazili też nadzieje, że w przyszłości znajdzie się więcej chętnych w kategorii wózki:)Dzisiaj był jedynym wózkersem i dlatego lecieliśmy ramię w ramię:) Było fantastycznie! Sporo zakrętów, zbiegi, podbiegi i mimo, że wystartowaliśmy na samym końcu to wyprzedziliśmy sporo biegnących;) Na blisko siedmiuset uczestników wywalczyliśmy miejsca 328/329 z czasem 25:50.
Ogromnie się cieszę, że w tak krótkim okresie czasu dane było mi spotkać się z Jakubem i wspólnie wylać trochę potu na biegowej trasie;)
Jeszcze raz w tym miejscu Kuba wielkie brawa i gratulacje! Jesteś niesamowity.
W sobotę sześciokilometrowy rozruch na zapoznanie z lubelskimi ulicami;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz