dziś miało być, ale mnie znowu poniosło;) i trzeba było jakoś wrócić he,he...
Po wczorajszych ośmiuset metrówkach musiałem z lekka "zaciągać ręczny" bo nogi wyrywały do przodu tak, że nie mogłem za nimi nadążyć hi,hi...
Na mojej stałej trasie dziś dwie biegaczki, jeden biegacz i kilkanaście kijarek. Czyżby szykowały się jakieś mistrzostwa?
Albo zbliżający się sezon plażowy he,he...
Nabiegałem trzynastkę na luzie:) A po drodze na skrzyżowaniu Lwowska - Dobrzyńska dostałem od Pani stojącej na przystanku brawa:)) W podzięce pożyczyłem Jej miłego dnia. Na co Ona "jak ja panu zazdroszczę" Ale czego? Przecież biegać każdy może, lepiej lub gorzej... Nieważne! byle do przodu hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz