objawień Fatimskich.
Trzydziesta szósta rocznica zamachu na Papieża Jana Pawła II.
Dzisiejsza data jest bardzo szczególna.
W dodatku mam też swój mały skromny jubileusz;)
Dokładnie dziesięć lat temu 13 maja 2007 roku zostałem maratończykiem:)
Do tej pory szesnaście razy pokonałem "normalny" dystans maratonu he,he... i jedenaście ultra, a w tym trzy setki kaliskie:)
Krótszych dystansów niestety nie jestem w stanie policzyć:(
Starty to jednak tylko "wisienki" na torcie hi,hi... Najważniejsze dla mnie jest moje regularne bieganie dla przyjemności i zdrowia:) Spokojne, bez napinki i tego całego wokół startowego rozgorączkowania;)
13 maja to także data wyróżniająca się w moich statystykach kilometrażowych. Tego dnia roku 2010 "stuknęło" mi pierwsze dziesięć tysięcy kilometrów biegiem:)
Dziś z rana swoje rocznice oczywiście uczciłem jakże by inaczej szybszym przebieraniem nogami;)
Bieganiem w miejscu dla mnie jedynym w swoim rodzaju. Tam gdzie przygotowywałem się do maratońskiego debiutu. Tam gdzie w naszym mieście pojawiły się pierwsze zalążki wspólnych treningów częstochowskich biegaczy. A potem pomysł stworzenia klubu biegacza i profesjonalnego biegu dzięki czemu Częstochowa zaistniała na mapie biegowej Polski. Tam gdzie można spotkać mnie w każdą sobotę i nie tylko;)
Zrobiłem przy sobocie ponad milę hi,hi... I zakończenie tygodnia po startowego wyszło całkiem niezłe: pięćdziesiąt trzy kilometry w czterech wyjściach:) Aha i przekroczyłem pierwszy tysiąc kilometrów tym roku;)
Tydzień fajny, ciekawy i urozmaicony. Były podbiegi i zbiegi, szybsza dyszka oraz kilometrówki he,he... Ale to tak z rozpędu chyba po górskim cioraniu w Polańczyku i Duszatynie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz