Coś w tym jest he,he... Szaro buro, krótki dzień, niedostateczna ilość światła słonecznego potrzebnego do ładowania "baterii":(
Gdyby nie bieganie i pobudzające endorfiny chodziłbym jak zombi hi,hi...
Dzisiaj pierwsze bieganie w listopadzie i od razu zima się awizuje opadami może nie tyle śniegu co śniegowych krup;)

Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi idzie zima! Nadchodzi czas Morsów he,he...
Póki co jeszcze indywidualne kąpiele musiałem odpuścić:( Ale po niedzieli mam nadzieję będzie reaktywacja;)
Dziś jedenastka w jedenastym miesiącu roku;) Spokojnie na luziku, pomalutku delektując się chłodnym rześkim powietrzem:)
Mimo nietypowej pory (samo południe;) i niesprzyjającej wg niektórych aury he,he... Na "Bałtyku" spotkałem biegającą parę. On pierwszy, Ona za Nim wyglądało jakby Go goniła, bo tempo mieli startowe;) Pod koniec jeszcze jednego biegacza ścigacza;) Zastanawiałem się nawet, czy nie za lekko się ubrali skoro tak ostro grzeją hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz