Nasz wnusia jest niezmordowana, wytrzymała i bardzo szybka;) Zapowiada się na świetną biegaczkę:) Fajnie byłoby kiedyś wystartować w biegu pokoleń: Wiktorka, Jej tata, a mój syn i ja dziadek hi,hi... A może wnusia, moich trzech synów i dwie, albo już trzy synowe he,he... Marzy mi się? Marzenia są przecież po to żeby się spełniały;) Tylko trzeba im pomóc.
Dzisiaj zacząłem wolno od slalomu miedzy drzewami na polu namiotowym JG. Potem wpadając na orbitę ścieżki rekreacyjnej parku Lisiniec wpadłem na młodą trenerkę z Jej wcześniej urodzoną podopieczną;) Trenują dziewczyny regularnie od pewnego czasu i widać postępy:) Wielkie brawa dla obu Pań! Kiedyś na okrążeniu widziałem maszerowania niż biegania, a teraz kobitki hulają aż miło. Muszę uważać, żeby mnie nie przegoniły he,he...
Tak zapatrzyłem się na Ich szybsze przebieranie nogami, że mimowolnie zacząłem podkręcać tempo. Po piątce spasowałem i przeszedłem do spokojnego dreptania, ale po kilometrze znów perspektywa pływania w "Pacyfiku" mnie poniosła;)
Zrobiło się nieco chłodniej i pochmurno, więc frekwencja na "Bałtyku" naturalnie spadła:( Chociaż taka własnie aura jest najlepsza na wszelką aktywność. W tym także kąpiel;)
Dobry to też czas dla kandydatów na przyszłych Morsów. Od teraz stopniowe i regularne kąpiele pozwolą na spokojny debiut zimą!
Wypożyczalnia sprzętu pływającego podobno wczoraj zakończyła działalność. Kąpielisko na "Adriatyku" też zamyka sezon, a to pierwszy widoczny sygnał, że już wkrótce Foczki i Morsy powrócą na niedzielne morsowania:)
Biegło mi się przy poniedziałku rewelacyjnie:) Widać po wczorajszym labowaniu trochę wygłodniałem hi,hi...
Pływanie było też super! Nawet się nie spociłem;) bo woda już też chłodniejsza.
Jutro trzeba stare kości rozruszać, aby nie zardzewiały dlatego po dzisiejszej jedenastce wygibasy, czyli cotygodniowa porcja gimnastyki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz