tydzień przez poniedziałkowe święto;) Fajnie jak po niedzieli jest znów niedziela czyt. czerwona kartka w kalendarzu hi,hi...
Bieganie też w tym tygodniu krótsze dla nabrania świeżości i "głodu" biegania;)
Dziś dwie pętle w parku Lisiniec i dziesięć przebieżek. Znowu doping w osobie Kijarki i "rekord" szybkości he,he...
Po serii szybszego przebierania nogami przeplatanego truchtem trochę spokojnego dreptania na kąpielisko "pod brzózkami" i pływanko w kapitalnie chłodnej wodzie. Po ostatnich spadkach temperatury nocami woda w "Pacyfiku" już wyraźnie zimniejsza.
W sumie przebiegłem dzisiaj ponad dziesięć kilometrów. Przywitałem się na trasie z dwiema biegaczkami i trzema biegaczami:)
Było bardzo fajnie:) Niby tylko krótki duathlon, a radochy co nie miara he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz