
Pod wieczór gdy "Młodzi" z Wiktorcią poszli trenować pływanie w wanience;) dziadek buty biegowe na nogi i na bieganko hi,hi...
Odpukać w niemalowane forma rośnie, oby tylko nie zapeszyć. Nogi same rwą do przodu, ale to jeszcze nie ten czas, więc starałem się "ręczny" cały czas trochę zaciągać.
Zaplanowałem na dziś dychę, lecz wyszła jedenastka i dobrze bo biegło mi się lekko i fantastycznie:) Zasługa to pewnie mojej motywacji z Którą miałem szczęście przez pół dnia się rewelacyjnie bawić:)


Pobiegłem dzisiaj jak zawsze ostatnio w poniedziałki przez "Bałtyk" i przyległe od zachodu ulice. Wróciłem specjalnie od zaplecza klasztoru, żeby sprawdzić ilu pielgrzymów okupuje pole namiotowe i parkingi. Zaskoczenie niebywałe! Wszędzie pusto cisza jak nigdy. Potwierdza to moje spostrzeżenie, że pielgrzymi idą na pielgrzymkę, a nie na Święto Wniebowzięcia NMP:( jak to od wieków bywało.
Niestety odpust Matki Bożej Częstochowskiej spędzimy "na obczyźnie". Ale i tak będzie *Jestem przy Tobie pamiętam, czuwam!*
To był piękny, niezapomniany dzień:)
Mimo przegranej naszych szczypiornistów i gloryfikacji w mediach naszej armii z racji "Cudu nad Wisłą".
Już kiedyś zapewniano "nie oddamy nawet guzika od munduru". Ale jak co do czego przyjdzie to rząd ewakuuje się do Brukseli, a walczyć będzie musiał zwyczajny, prosty Człowiek:(
Jutro planuję wygibasy, czyli gimnastykę. W środę trochę przebieżek i w niedziele start poprzedzony mam nadzieję sobotnim rozruchem he,he...
więcej jak zawsze tutaj;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz