jak przed trzema laty dziś znów mogłem wybiec na przeciw Pielgrzymce Biegowej z Poznania! Świetna Ekipa o tajemniczo brzmiącej nazwie Mens Sana In Corpore Sano przybiegła na Jasna Górę pod wodza Janusza Zaremby po raz czternasty i pod tą samą od czternastu lat biało czerwoną flagą:)
Podobnie jak w przypadku pielgrzymki biegowej z Tarnobrzega znowu udało mi się "złapać" Ich wcześniej niż poprzednio he,he... Trochę brakło, a spotkalibyśmy się w Białej;)
Podziwiam pielgrzymów za trudy, a Tych biegnących szczególnie. Chociaż na szacunek zasługuje także Ich pilot na rowerze. Pomimo ponad siedmiu dyszek na karku ponad trzysta kilometrów pokonał "na siodełku". W dodatku cały czas po drodze przez urządzenie nagłaśniające pozdrawiał mieszkańców mijanych miejscowości i przepraszał kierujących za utrudnienia w ruchu. Wielki szacun! Mało tego z uśmiechem na ustach informował, że biegną z Pyrlandii hi,hi.... Brawo! Lubie ludzi z poczuciem humoru:)
Też się załapałem po dołączeniu na "wypominki": "biegnie z nami biegacz z Częstochowy" Mówiłem nawet, aby dodał *dołączył*, bo będzie ściema jak Ktoś pomyśli, że od początku;)
Jeszcze raz w tym miejscu bardzo dziękuję Biegaczkom i Biegaczom z Krainy Kwitnącego Ziemniaczka, że z taką sympatią przyjęli do swojego Grona Medalika;)
Ostatnie sześć kilometrów z Nimi do Tronu Pani Jasnogórskiej, a w sumie czternaście z dobiegiem to moja mini pielgrzymka którą dedykuję Ani Blukacz.
Niesamowite, pomimo, ze mieszkam w Poznaniu to nigdy nie słyszałem o tej pielgrzymce biegowej. Dystans godny podziwu, a widzę też, że humory bardzo wam dopisywały. Mam nadzieję, że kierowcy byli wyrozumiali :)
OdpowiedzUsuń