Dzisiaj myślami podczas biegania byłem z naszą kochaną wnusią, bo w niedziele kończy roczek:) wymyśliłem nawet zabawę biegową z dedykacją dla Wiktorii;) Trochę podejrzliwe przyglądali mi się drogowcy z Wyszyńskiego:) Zdziwieni pewnie co ja tak latam tam i wewte z telefonem w ręce;)
Potem poleciałem na "Bałtyk" przez centrum Lisińca koło mojej dawnej "Budy". Chciałem sprawdzić, czy czasem wczorajsi pielgrzymi, nie spuścili mi wody z "Pacyfiku", albo nie zwinęli ścieżki rekreacyjnej he,he... Po inspekcji po raz trzeci w tym tygodniu popływałem w cieplutkiej wodzie w towarzystwie niezliczonej ilości malutkich rybek hi,hi...
Endo zaliczyło niewiele ponad osiem kilometrów, ale z "zabawą" zrobiłem faktycznie blisko jedenaście:) Tydzień relaksacyjny i regeneracyjny, więc jutro z rana tylko stała trasa przez Aleje Brzozową i Wilka Lasek na bialskie pola. W niedzielę luz, czyli mój lipiec skończy się trzydziestego i dlatego w sobotę będzie podsumowanie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz