"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

poniedziałek, 4 lipca 2016

cofałem...

się myślami podczas dzisiejszego biegania do sobotniego crossu;) a właściwie dwóch. Mojego trudnego ze względu na tropikalna aurę w Imielinie i takiego ekstremalnego naprawdę dla Twardzieli mojego kumpla Kuby Ostasz  Tak wypadło, że obaj tego dnia nie umawiając się postanowiliśmy się sprawdzić he,he...  Z tego co mi mój młody Przyjaciel opowiadał to startował w gronie dorosłych na czterokilometrowej trasie pełnej przeszkód terenowych. Kuba startował o dwunastej trzydzieści ja o szesnastej więc mogliśmy nawzajem za siebie trzymać kciuki i wspierać się duchowo:) 
foto Ewa Ostasz
Kuba to *Walczak*! Walczy z wielką determinacją cały czas o lepsze jutro ze swoją niepełnosprawnością i jest niezwykle pracowity. 
Pomimo przeciwności losu jak prawdziwy maratończyk nigdy się nie podaje! 
Podziwiam szczerze Tego niesamowitego Chłopaka i nie ukrywam, że nieraz stawiam sobie Go za wzór do naśladowania w chwilach zwątpienia. 
Znamy się już dosyć długo i tylko raz w Rzeszowie udało nam się wspólnie przemierzać trasę na Biegu Solidarności. Kuba był wtedy małym chłopcem, ale to dla mnie niezapomniane przeżycie. Teraz wydoroślał, zmężniał i obu nam marzy się wspólna walka na trasie;) Może uda się znaleźć jakąś ciekawą imprezę gdzie moglibyśmy wystartować razem. Wspólne pokonywanie trudności, wspieranie się, wzajemne motywowanie jest bardzo cenne. Bo mobilizowanie do walki i osiąganie zamierzonych celów zacieśnia relacje i cementuje przyjaźń między kumplami. Dumny jestem z mojego młodego Przyjaciela! 
Chociaż nie obyło się bez upadku ukończył swój wyścig w pierwszej połowie stawki zawodników. Jak powiedział: "wyleciałem z wózka, ale na szczęście się pozbierałem i nic mi się nie stało" 
Wielki szacun Jakub i jeszcze raz ogromne gratulacje i brawa!!!

Po wczorajszej labie, relaksie i nawadnianiu hi,hi... Dziś spokojne tuptanie w parku Lisiniec. Po bardzo długiej przerwie wróciłem do biegania zakończonego pływaniem w "Pacyfiku" To rewelacyjne połączenie! Piętnaście kilometrów "z buta" potem ochłoda, regeneracja niczym w spa i zaraz dalej widać he,he... Zaniedbałem po zamknięciu sezonu morsowego kąpiele:( i czas to zmienić. Muszę (postanawiam;) choć raz w tygodniu zaliczyć pluskanie;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13