"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

poniedziałek, 6 czerwca 2016

rywalizacja...

ale zdrowa jest znakomitym bodźcem  do pięcia się w górę. Niezależnie w jakiej dziedzinie życia. Oczywiście nie za wszelką cenę he,he... Motorem do podjęcia zwiększonego wysiłku, żeby osiągnąć wymarzony cel. 
Nigdy nie zrozumiem (z naszego "podwórka";) skracających trasę lub w jakikolwiek inny sposób oszukujących, czy to w sporcie, albo w każdej innej dziecinie życia:(
Często na endo otrzymuję zaproszenia do rywalizacji i przeważnie ignoruję. Niektórzy mają nawet do mnie o to pretensje. Sorry! Czasem wyjątkowo się zgadzam, lecz bardzo rzadko, bo wkurza mnie spryciarstwo:(
Postanowiłem dziś napisać czemu mnie to nie bawi. Tworzone na apce rywalizacje to forma zabawy. Za bycie najlepszym nie ma podium, pucharów, nagród itp. Tzw. "gra o pietruszkę" hi,hi... Mimo to jeśli osoba tworząca konkurs nie ustawi podczas zakładania konkursu, że liczą się kilometry zarejestrowane przez gps to zaczyna się "gra pod stołem" na komputerze;) 
Ktoś Kto biegał niewiele nagle robi się ultrasem hi,hi... W ustawieniach taki delikwent "ukrywa" mapy treningów, międzyczasy, aby konkurencja nie widziała, że treningi są dodawane "ręcznie". Cóż *dodaj trening z wyznaczeniem trasy* i apka przyjmie wszystko. Tylko pytam się w imię czego???  Nigdy Tych ludzi nie zrozumiem! Jaką można mieć satysfakcje, bo przecież chyba o to chodzi jeśli się oszukuje?!
Swego czasu kiedy pierwszy raz biegłem *Setkę* w Blizanowie na dziewięćdziesiątym piątym kilometrze kierowca busa chciał nas koniecznie podwieźć. Był wieczór, ciemno, zimno. Razem z moim partnerem biegowym byliśmy już bardzo wyczerpani. I kiedy namolny kierowca wciąż kusił Kolega wykrzyczał Mu: "nie pie...l! chcemy dobiec i siedząc przy piwie mieć pewność, że pokonaliśmy całe 100 kilometrów! A nie jakieś pie...e 95!  
Gdybym wtedy podjechał sumienie nie dałby mi spokoju.  W Blizanowie nie mógłbym się pojawić. Wstydziłbym się sam siebie. Byłem potem jeszcze dwa razy się poprawiać i chciałbym ponownie:)
Zastanawia mnie jak biegacze oszuści mogą sobie spojrzeć w oczy podczas golenia? A już w ogóle nie wyobrażam sobie kiedy kantowanie się wyda!! Co wtedy?! harakiri? 

Dzisiaj na dobry początek nowego tygodnia fajne siedemnaście kilometrów spokojnego biegu na luzie. Bez planowanej trasy na zasadzie 'gdzie mnie oczy poniosą' he,he... 
Najpierw przeprowadziłem inspekcję "Bałtyku" Sprawdziłem czy czasem przez 'łikend' Ktoś nie zwinął ścieżki rekreacyjnej;) A potem ruszyłem w miasto hi,hi... Raczej peryferie;)
Uwielbiam poranne bieganie ! Jest rewelacyjne! To ładowanie akumulatorów daję mi zapas energii na cały dzień:)
Ma tylko jedną wadę ha,ha...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13