Dzisiaj w bialskich polach zrobiłem trzy kółka. Każde po 4,1 km z czego ostatnie szybko, bo goniłem biegaczkę hi,hi...
Dziś w Wilka Lasku tłoczno;) Naliczyłem dwanaście osób maszerujących z kijkami oraz siedmiu biegaczy i jedną biegaczkę:)
Zawsze pierwszą piątkę biegnę niczym paralityk he,he... Ale później jak "zatrybię" i oddech zgra się z przebierającymi szybciej nogami to mógłbym lecieć i lecieć. Rano było to samo! Zanim się rozkręciłem to doturlałem za sanktuarium. Dopiero pętelki kręciłem jak dobrze wyregulowana maszyna;) Biegało mi się dziś rewelacyjnie! Może to przez odmulenie wczorajszymi przebieżkami? W sumie zrobiłem dwadzieścia kilometrów, a przez cały tydzień pięćdziesiąt dziewięć w czterech wyjściach.

Myślałem, że od osiemnastej wczoraj będę pętelkował w Lisowicach na fajnym dwudziestoczterogodzinnym Kwietnym Biegu, ale niestety nie wyszło:(
Ostatnio jakoś "omijają mnie starty:(
No cóż życie ma to do siebie, że nie zawsze jest tak jakby się chciało;) Najważniejsze, że biegam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz