Po wczorajszych życzeniach i okazanej serdeczności mam jeszcze więcej motywacji. Do trenowania, dbania o formę i kondycję, aby móc się jak najdłużej cieszyć obecnością i bliskością naszych Pociech:) Utrzymywać sprawność jak długo się da, żeby nie być ciężarem tylko służyć Im wsparciem i pomocą.
Do niedawna mieliśmy trzech synów. Od kiedy dwóch najstarszych się ożeniło mamy jeszcze dwie córcie;) I od prawie roku najukochańszą Wiktorię:)
Tuptałem dzisiaj wolniutko, a i tak czułem się "jak skwarek na patelni" he,he... No ale trzeba było co nieco wypocić i spalić hi,hi... Fajnie było! Termoregulacja organizmu wygląda działa prawidłowo i się przyzwyczajam:)

Po bieganiu w nagrodę niespodzianka he,he...

Oczywiście jak przebrnę przez prawie trzystu stronicowy materiał napiszę jak ja to widzę oczami pięćdziesięciosiedmiolatka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz