krasie Aleja Brzozowa i bialskie pola w sobotę rano:)
Trochę później niż zwykle wybrałem się dzisiaj na sobotnie bieganie. A o tej porze roku im później tym bardziej gorąco:( Słonko już tak przypieka, że po startach niedzielnym i czwartkowym kark, barki i przedramiona mi spiekło hi,hi...
Chyba nordic walking robi się bardziej populary niż bieganie, bo dziś spotkałem tylko jednego biegacza i biegaczkę. Za to Nordic_ów kilkunastu. Poza tym cztery Panie z psami. Przyznaję wzięło mnie zdziwko i muszę to napisać he,he... Zawsze kiedy któryś z czworonogów z oddali na mnie łypił ślepiami Każda z Pań brała swojego pupila za obrożę i czekała aż przebiegnę! Pierwsza nawet tłumaczyła się: "on jest grzeczny tylko młody" Podziękowałem sympatycznym Kobietom, że bezstresowo mogę pobiegać i pożyczyłem miłego dnia:) Gdyby Któraś z Pań przypadkiem tu zajrzała dziękuje jeszcze raz :)) Zawsze jestem wdzięczny i doceniam takich odpowiedzialnych Opiekunów czworonogów.
O jeszcze! wracając spotkałem trzy Amazonki na koniach! Piękny widok;) I małżeństwo które uczestniczy w morsowaniach. Już teraz umówiliśmy się na otwarcie kolejnego sezonu he,he...
Zrobiłem dzisiaj szesnaście kilometrów, a w całym tygodniu 58 w pięciu wyjściach. Po niedzielnej połówce miał być luz regeneracyjny, lecz trafiła się czwartkowa dycha z dziesięciokilometrowym dobiegiem hi,hi...
Uwielbiam sobotnie tuptanie w Alei Brzozowej i bialskich polach szczególnie wiosną. Najchętniej jeszcze wcześnie rano kiedy powietrze rześkie i nie muszę smażyć się w słońcu;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz