a ja z Nią he,he... Ponad 500 biegów i 100 tyś. uczestników w całym kraju tak wygląda 12 weekend Polska biega. Do tego powinno się doliczyć samotnych "Wilków" takich jak ja i mi podobnych hi,hi...
Uczciłem dzisiejsze święto biegowe tym co kocham, czyli szybszym przebieraniem nogami;) Tam gdzie biega mi się najfajniej tzn. w Alei Brzozowej, Lasku Wilka i bialskich polach:) Zrobiłem dwie pętle i w sumie prawie 10 mil. Spotkałem po drodze dwie biegaczki, czterech biegaczy i dwoje Kijarzy.
Biegło mi się rewelacyjnie! I chociaż przy Gruszowej "złapałem zająca", kolano zdarłem to i tak było super:) Bieganie działa na mnie tak relaksująco, że jak wyrżnąłem "orła" nawet w duchu nie zakląłem;) Tylko pomyślałem - na gorszych wertepach nawet się nie potknąłem, a tu ki diabeł mi podkłada kamienie pod nogi;)
Najważniejsze, że skończyło się na obtartych kolanach:) bo nieraz słyszałem o złamaniach (odpukać w niemalowane drewno;) podczas wydawałoby się niegroźnych upadków:(
W całym minionym tygodniu nadreptałem w pięciu wyjściach prawie 65 kilometrów.
Teraz czas na ważny element treningu tj. regeneracje i odpoczynek he,he... Dlatego wieczorkiem coś dla ducha skoro rano było dla ciała hi,hi...
"Kredyt" w teatrze Adama Mickiewicza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz