"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


piątek, 20 maja 2016

czułem...

się od paru dni zatuptany he,he... A po wczorajszym bieganiu dodatkowo ociężały;) więc dziś dziesięć przebieżek na mojej ulubionej ścieżce:) I regeneracja w zimnej wodzie "Pacyfiku". To bezpłatne spa tuż "pod ręką" jest świetną formą odnowy biologicznej czego w różnych sytuacjach doświadczyłem już nie raz:)
Pierwsze powtórzenia jak zawsze: "najpierw powoli jak żółw ociężale..." hi,hi, ale każde kolejne coraz szybsze. Ostatnie leciałem już "jak przeciąg";) Chyba zmotywowany spojrzeniami dwóch obserwatorów;) 
Nic Goście o dziwo nie komentowali, nie pytali tylko przyglądali się.  
Po przebieżkach potuptałem nieco na schłodzenie, a potem plum do naszego rodzimego oceanu;)
Popływałem, ponacierałem mięśnie zimną wodą i gdy wyłaziłem z wody usłyszałem od babci zakazującej wnuczkowi moczenia w zimnej wodzie: "jaka woda? ciepła?" Hmm... cóż mogłem odpowiedzieć - fajna, ciepła! Nie miałem termometru, lecz przypuszczam, że akurat na tym zbiorniku woda ma nie więcej niż 12-13 stopni. Pani pomyślała i po chwili dodała: "no tak, ale trzeba być przyzwyczajonym":)
Dzisiaj było krótkie i chwilami szybkie przebieranie nogami. Zrobiłem jedynie osiem kilometrów. Jednak jak to mówią "lepszy rydz niż nic":)

Muszę to jeszcze napisać, choć niektórym się pewnie narażę. W necie hejt biegaczy i nie biegaczy odnośnie zmiany trasy Rzeźnika. Nie miałem jeszcze okazji biec tym biegu z góry zaznaczam. Obwinianie jednak ministra, dyrekcji parku, pis_u, a nawet katolików i  kościoła... Tak, tak na takie wpisy też się natknąłem:( jest dla mnie niepoważne. Każdy organizator występuje z propozycją trasy i uzgadnia ją i zarządcą. W mieście to zarząd dróg, policja. W lesie nadleśnictwo itp. Owszem czasem zdarza się i jest to podyktowane różnymi względami, że w ostatniej chwili trasy są zmieniane, lub imprezy odwoływane. 
Sam biegam, ale rozumiem, że bieg w parku narodowym jest utrapieniem dla turystów, spacerowiczów, fauny i flory.
Wąskie ścieżki, tłumy miłośników spędzania wolnego czasu w górach z racji długiego weekendu itp. itd. 
Jest takie powiedzenie: "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień". Czy wszyscy podgrzewający temat nigdy na imprezach biegowych nie spotkali się ze skracającymi trasę? Ze śmiecącymi poza punktami odżywczymi? Z nerwowymi Ścigaczami wyzywającymi piechurów, kierowców zawadzającymi Im nawet wtedy gdy org zaznacza, że bieg odbywa się nie na zamkniętej trasie tylko przy ograniczonym ruchu! Sam byłem świadkiem na biegu leśnym jak Mistrz_u zbluzgał dziecko, bo utrudniło Mu pobicie rekordu świata:(
Każda strona ma swoje racje, ale zawsze prawda leży pośrodku. Szerzenie fermentu w środowisku biegaczy - nawoływanie do jakiś protestów i wciąganie biegania do polityki jest wstrętne. Różnimy się poglądami i statusem społecznym. Mamy jednak neutralną politycznie enklawę. Tak mi się przynajmniej wydaje;) Nie pozwólmy, aby w dziedzinie życia, która daje nam tyle radochy rozgorzało kolejne "piekiełko" i wzajemne animozje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13