moja ścieżka na popularnie zwanym "Bałtyku";) czyli parku Lisiniec.
Pełna zieleni o mięciutkim podłożu, częściowo zacieniona z mnóstwem śpiewających ptaków i na szczęście mało uczęszczana he,he...
Dlatego tam uskuteczniam wolny od ciekawskich spojrzeń odmulające przebieżki;) Kiedyś jednego Gościa chyba musiało skręcać z ciekawości, bo zaczął się dopytywać: "czemu pan tak biega tam i z powrotem? A dlaczego w tamtą stronę szybko, a z powrotem wolno?"
Ostatnio czułem się jakiś spętany:( Więc z rana dwie pętle wokół "Adriatyku" i "Bałtyku" Potem szybko wolno, szybko wolno.... Po kilku żwawszych powtórzeniach jak to mawiał kiedyś nasz sympatyczny skoczek narciarski Piotrek Żyła: "luz w d...e" hi,hi...
Rozochocony na zakończenie pełen werwy zrobiłem jeszcze po takiej fajnej łące podbieg pod Jasną Górę od strony św. Jadwigi ze slalomem między drzewami;)
W sumie wyszło jedenaście kilometrów:) chociaż liczyłem na siedem, osiem;) Ale jak mówią stare polskie przysłowia: *dobrego nigdy za wiele* i *od przybytku głowa nie boli* he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz