Miała być dzisiaj gimnastyka, lecz z wygibasami muszę się wstrzymać do jutra jak się coś "nie urodzi" he,he...
1. Zrobiłem w parku Lisiniec dychę, wykapałem się o dwudziestej pierwszej w "Pacyfiku", przyjąłem po treningu złocisty izotonik i mogę przyznać szczerze: tego mi było potrzeba!

2. Dzięki uprzejmości firmy otrzymałem do przetestowania wkładki monitorujące zużycie butów biegowych Mino;)
3. Zaproszony zostałem przez jednego z organizatorów Grzegorza Dorsa na ciekawą imprezkę dla biegaczy i maszerów NW:)
W tym roku już po jednej pustyni (Błędowskiej;) hasałem he.he... Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to zdobyte doświadczenie;) wykorzystam na Siedleckiej:)
Do 23 lipca została przedłużona niższa opłata startowa /40zł/:)
Ośmiornica wydaje się ekscytująca ale to chyba bardzo trudny i wymagający bieg. Coś w sam raz dla takiego wspaniałego i optymistycznego biegacza jak Ty :-)
OdpowiedzUsuńKarolina fajnie, że tak uważasz:-) ale jestem tylko zwykłym truchtaczem. Lecz jeśli pobiegniemy razem te osiem kilometrów po piachu to spoko damy radę ;) W Twoim towarzystwie to będzie super przygoda :)
OdpowiedzUsuńTomek, po tak miłym komentarzu nie pozostało nic innego jak się zapisać co też zrobiłam....Oj, oj, oj ....
OdpowiedzUsuń