Cóż temperatury mało letnie chociaż mamy kalendarzowe lato. Dziś w nocy plus dziewięć przed południem czternaście, więc szału ni ma;)
Kiedyś powiadano, że kąpać się pierwszy raz po zimie można dopiero po świętym Janie. Mnie to raczej nie dotyczy, bo przecież kąpię się na okrągło cały rok hi,hi...
Dzisiaj przed kąpielą w zimnej wodzie, która wydaje się być zimniejsza niż zimą siódemka z hakiem:) Po rozkręceniu się dziesięć stumetrowych przebieżek:) Wczoraj była tylko gimnastyka i dlatego pewnie dziś tak lekko mi się śmigało:)
Dwie młode biegaczki i amator slow jogging przyglądali mi się ze zdziwieniem i jakby politowaniem: ( Założę się, że zastanawiali się co ten stary odp... hi,hi. Pewnego poranka gdy wybierałem się na dłuższe wybieganie z bidonami na pasie biodrowym usłyszałem za sobą właśnie: "a co ten stary odp..." he,he. Oczywiście przyznaję zdarzają się i milsze komentarze:) Na trasie pozdrawiam nie tylko biegaczy, ale i maszerów z kijkami. Dziś na rzucone do wyprzedanych Kijarek *dzień dobry* usłyszałem za plecami oprócz dobry dzień - "ale uprzejmy biegacz":)
Środowy dorobek: trzynaście kilometrów, trochę wiatru we włosach;) i bardzo, bardzo potrzebna porcja endorfin.
ja już letni sezon jeziorowy otworzyłam:) jak tylko pojawiły się pierwsze upalne dni na początku czerwca to ruszyłam pływać, woda się co prawda nie podgrzała, ale co tam:) nie mogłam się powstrzymać:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOla super! potem rozpędem wejdziesz w sezon zimowych kąpieli i nasza morsowa rodzinka powiększy się o kolejną Foczkę :) pozdrawiam po morsowemu chłodno ;) czyli bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńno w tym roku może w końcu się uda. już miałam trochę taki plan na poprzedni sezon, ale nim zdążyłam się zebrać, zima się skończyła. za to teraz nadrabiam straty i tylko żałuję, że nie mam jeziora tak blisko jak w moim rodzinnym domu (tam tylko 0,5km, istny raj!)
OdpowiedzUsuń500 metrów do wody to rewelacja :) muszę Cię "przypilnować" abyś się zebrała zimą do morsowania ;) pozdrówka :)
OdpowiedzUsuń