Przed startem odprawa pod banerem. Garść informacji o trasie i co robić w przypadku zagubienia??
Trasa super! Leśne drogi i czasem trochę grząskiego piachu, ale to jakby przedsmak najbliższej soboty;)

Na początku ruszyłem niby spokojnie za Tadeuszem. Po pierwszym kilometrze zerkając na zegarek pomyślałem za szybko! Po trzech, czy wytrzymam tempo do końca. Potem przez pewien czas biegliśmy razem i na piątce przemknęła mi w głowie myśl: jest szansa na dobry czas, bo czuję się świetnie. Kiedy Tadeusz został zacząłem przesuwać się do przodu;) Na ostatniej prostej niedaleko mety udało mi się jeszcze wyprzedzić dwóch biegaczy, lecz do końca musiałem się sprężać, aby mnie nie "zrobili" przed samą kreską he,he...
link do zdjęć pod fotką |
Z innych atrakcji: koszulki, super medale, koncert gminnej orkiestry, kiełbaski z rożna, słodkie bułeczki i przelotny deszcz po zakończeniu biegu przed dekoracją;)
Wczoraj w Żytnie startowałem po raz drugi. Wcześniej we wrześniu 2006 debiutowałem na półmaratonie. Niestety odbyła się tylko jedna edycja tego biegu:( Mam nadzieję, że obecna impreza będzie kontynuowana. Tym bardziej, że oprócz biegaczy odbył się też na siedmiokilometrowej trasie marsz NW.
Dwa w jednym, czyli dla każdego coś miłego:)
Takie małe lokalne imprezy mają swój niepowtarzalny klimat i powinny być cykliczne :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się :) czasami może nie są w pełni profesjonalnymi imprezami, ale klimat i serce jakie wkładają ludzie z tych małych społeczności rekompensuje wszystko z nawiązką :)
OdpowiedzUsuń