Biegu Morsa żadnych niepożądanych objawów! Po biegu prosto z przerebli w slipkach dookoła "Adriatyku i Bałtyku" także Kuba napisał, że wszystko OK:):)
Dzisiaj tradycyjnie już bieganko przed obiadem po bialskich polach. Pogoda wiosennaplus osiem stopni, przygrzewając słoneczko i na już mieście zimy nie widać:( Na polach i w lesie leży trochę śniegu co przypomina, że mamy luty! Drogi miejscami jeszcze po nocnych temperaturach ujemnych oblodzone i śliskie. W nasłonecznionych niestety, albo stety dla Tych co lubią taplać się w błocku grząskie i również śliskie he,he...
Prawie osiemnaście kilometrów z czego większość po bezdrożach bialskich pól. Buty i ciuchy na koniec przypominały ubiór biegacza po Katorżniku hi,hi... Było super!!! Ubłociliśmy się, ale przecież biegacze jak dzieci: brudne znaczy szczęśliwe;)
Moja Bratnia Dusza dziś robi duathlon;) Po zjedzeniu obiadu zaplanowała od razu rower!! Pewnie trzydziestkę wykręci!
W tym tygodniu sześćdziesiąt siedem kilometrów w pięciu wyjściach. Drugi tydzień w którym pojawiła się szóstka z przodu;) Jest progres, więc nie stoję w miejscu;) Ponadto jednorazowo dwie godziny lekcyjne gimnastyki i dwa morsowania.
Info z ostatniej chwili: Rekord Guinnessa wrócił do Mielna!!! 1.799 morsów i foczek wykąpało się w zimnym Bałtyku, ustanawiając nowy rekord:)
Haha co racja to racja, nie ma to jak się porządnie ubabrać przy uprawianiu sportu. A bieganie jest idealną okazją.
OdpowiedzUsuńdziecko jak się ubabrze to mąż mówi do żony: " pierzemy, czy robimy nowe?";)
OdpowiedzUsuń