wzrost frekwencji na drugim sobotnim morsowaniu, bo nie byłem sam h,hi... Było super!:)
Temperatura powietrza -1, wody +2. "Pacyfik" i kanał "La Manche" wolne od lodu. Na "Bałtyku" i "Adriatyku" tylko miejscami na powierzchni wody unosi się cienka, już nie "szyba" lodowa, ale kaszowata zmarzlina. Na naszym "Mielnie" tam gdzie stale odbywa się morsowanie od brzegu półkolista "wanna";)
Środa kąpiel w "Pacyfiku" dziś "Adriatyku" i można powiedzieć oceaniczne morsowanie w ciągu tygodnia.
Wczoraj synoptycy zapowiadali możliwe opady śniegu i po cichu przyznaję liczyłem, że może będzie kąpiel ze śniegowymi płatkami.
"W nogach" jedynie nieco ponad pięć kilometrów:( Ale w fajnym towarzystwie choćby kilometr to dużo:)
Od wczoraj mam zaszczyt należeć do "fejsbukowej grup" Tyskich Morsów! Do której dodał mnie zaprzyjaźniony świetny biegacz, a ostatnio zapalony Mors Damek:) Dziękuję!
Z fotek widać, że mają świetne "stadko":)
Marzy mi się od pewnego czasu wyjazdowe morsowanie z Martyną i Pawłem oraz pozostałymi członkami klubu krakowskiego "Kaloryfera" na Bagrach. Teraz do listy "dopisuję" tyskie Paprocany. Może kiedyś rozpocznę turystykę morsową he,he... O! zapomniałem jeszcze o Mielnie! Międzynarodowy Zlot Morsów też mi siedzi w głowie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz