"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 25 października 2014

Pierwsza kapliczka od Okulickiego...

godzina 6:30 start w bialskie pola dokładnie jak przed siedmioma laty:) 
Początki były trudne. Bardzo wczesna pora szczególnie zimą dawała się we znaki;( Ale w kilkuosobowym składzie biegaliśmy marząc o częstochowskiej grupie  pasjonatów biegania i o biegu w naszym mieście. Nie było mowy o klubie przyjaciół zwierząt, czy stowarzyszeniu kynologicznym. Cel był jasny propagować bieganie jako najprostszą formę aktywności fizycznej. Promować /wtedy jeszcze nieformalna/ grupę biegową i zachęcać biegaczy do integracji oraz wspólnych spotkań biegowych.

Wzajemne motywowanie się, wspieranie, udzielanie pomocy  początkującym biegaczom przez bardziej doświadczonych... Profil przyszłego klubu rysował się czytelnie. Cóż w najgorszych snach nie podejrzewałem, że tak szybko zejdziemy na psy:(

Jutro o szóstej trzydzieści po zmianie czasu na zimowy i przesunięciu wskazówek zegarków do tyłu byłoby widniej. W dodatku łatwiej, bo przecież śpi się o godzinę dłużej he,he...
Ale cóż siódma rocznica sobotnich spotkań biegowych przypada 27-go października, a w tym roku to poniedziałek, więc  "urodziny" wypada obchodzić dzisiaj;)
Wychodzę po szóstej. Niestety ciemno i zimno (zaledwie +1)   Biegnąc na Bialską o tej porze na ulicach widać tylko spieszące się na Jasna Górę zakonnice;) Pod kapliczką z przyzwyczajenia zerkam na zegarek i wypatruję w ciemnościach, czy Ktoś nie nadbiega?
Punktualnie wpół do siódmej ruszam na stałą sobotnią trasę oddając się rozmyślaniom jak to drzewiej bywało;)
 
Żyję na tym świecie ponad pól wieku, ale wciąż nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem ludzi, Którzy dla realizacji własnych pomysłów gotowi są zniszczyć coś co inni z wielkim trudem i poświeceniem budowali latami. W dodatku z mniemaniem, że robią to dla szczytnych celów.
Wiem, wszystko idzie naprzód. Życie wymusza ciągłe zmiany. Świat idzie z postępem. Tylko wprowadzając nowe trzeba czynić to z wielką rozwagą. Zresztą było wielu którzy próbowali budować na "zgliszczach" nie zważając na rodowód, historię, tradycję... I jakoś zawsze wychodziło im to "bokiem"
Zamiast oficjalnych obchodów rocznicowych wybrałem dziś samotne bieganie ze wspomnieniami, bo dla mnie to raczej stypa niż urodziny:(

1 komentarz:

  1. Pierwszy raz jestem na tym blogu i mimo, że nie wiem o co chodzi z psuciem i niszczeniem w tym wpisie (może się tego gdzieś tam doszukam) to jest to napisane w tak fajny sposób, że sam zacząłem odczuwać klimat bijący ze słów.

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13