Po wczorajszym wieczornym bieganiu dziś rano zrobiłem tylko rundkę po nowej ścieżce rekreacyjnej z przerwą na pływanie po naszym morsowisku. "Jesienne morsowanie" jest też fajne, lecz marzy mi się już prawdziwe morsowanie w "wannie", czyli przerębli he,he..
Kółko dookoła "Bałtyku"i "Adriatyku" z dobiegiem to takie "małe co nie co" - cztery kilometry szybszego przebierania nogami;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz