fot. Jarosław Solarski |
fot Marek Tęcza |
Spod wałów jasnogórskich i witającego pielgrzymów JPII alejami Najświętszej Maryi Panny na plac Daszyńskiego do Papieża Polaka Pielgrzyma. Po czym z powrotem pod Kurię na czwartkowy trening po trasie biegu częstochowskiego.
fot Marek Tecza |
Mamy jeszcze w Częstochowie największy na świecie monument Naszego Papieża. Nawet myślałem, czy aby nie przeciągnąć tam "trasy" Biegu Papieskiego, ale się nie wyrobiłem:(
Za to przypomniał mi się dowcip/zagadka;)
"Gdzie w Polsce jest najstarsze na świecie tesco?" odpowiedź na końcu posta he,he...
Dzisiaj dwie pętle biegu częstochowskiego i Bieg Papieski to tylko niecałe, albo prawie;) szesnaście kilometrów. Miałem nadzieję, że w tej świetnej mżawce, przy temperaturze +14 polatam więcej, lecz zabrakło zawsze motywującej Mo Niki;)
A szkoda, bo aura była idealna do biegania. Trochę jak w saunie, ale biegało mi się rewelacyjnie:) Chociaż przyznaję dziwnie się czułem jako już nie zrzeszony:( Nie pamiętam kiedy biegałem nawet na treningach bez *Zabieganych* na plecach;(
Odp. W Świebodzinie! Bo powstało dwa lata przed Chrystusem;) / Najwyższym na świecie pomnikiem Jezusa Króla Wszechświata/
fajny blog, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTomku, dla mnie zawsze będziesz "Zabieganym", nie potrafię sobie wyobrazić klubu bez Ciebie. To m.in. Twoje "dziecko" i dla mnie jesteś jego nieodłączną częścią. I też jakoś dziwnie patrzy mi się na Twoje "biegowe" zdjęcia, na których nie ma żadnego śladu Zabieganych. Nie mam wyjścia, muszę uszanować Twoją decyzję, ale serducho rządzi się własnymi prawami więc dla mnie Zabieganym będziesz zawsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iza :) Pamiętasz "Perłę Paprocan" ? Twój pierwszy półmaraton ? Ja bardzo często wracam tam myślami ;) Marzyliśmy o klubie dla takich właśnie chwil, które będą integrowały, solidaryzowały grupę zaprzyjaźnionych miłośników biegania. Niestety wszystko idzie w dziwnym kierunku. Wybacz Iza, ale psy nie mogą być ważniejsze od ludzi. Komuś się chyba pomyliły profile stowarzyszenia :(
OdpowiedzUsuń