takie zwykłe sam na sam z własnymi myślami. Przed siebie, gdzie nogi poniosą. Bez patrzenia na zegarek. Takie do "nabiegania się"! Wolno - szybciej - wolnooo -szybciej, szybciej i jeszcze szybciej, po czym znów wolno... Po ciemku, bez czołówki. Po znanych i mniej znanych ścieżkach. Z zabrnięciem w ślepą uliczkę. Jak mawia Verdi do "upodlenia się" ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz