
W sumie przed dziewiętnastą na trasę ruszyli Marta z Edkiem, potem o dwudziestej dołączyła jeszcze Monika, Jakub i Bogdan, oraz Artur.
Prawie "połówka";) czyli dwa biegi częstochowskie, ale tempo gorsze niż w Zamościu:( no cóż tam mają lepsze, świeższe, czyściejsze powietrze. Szczęściarze he,he....
Endorfiny jeszcze po Zamościu buzują;) ale nie ma co szaleć za tydzień 13 września kolejne wyzwanie w Sulejowie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz