na trasie biegu częstochowskiego zgromadziło łącznie siedem osób:) To już coś! Bo ostatnio bywało, że trasę udeptywało dwoje, troje biegaczy:( Po dłuższej nieobecności spowodowanej kontuzją wróciła Basia:) Dużo zdrówka!
Jest szansa, by jesienią liczba uczestników czwartkowych treningów znacznie wzrosła. Poprzedniego sezonu jesień/zima nie dość, że biegało kilkanaście osób to mało kiedy kończyło się na regulaminowej dziesiątce. Piętnastka, czyli trzy pętle to była norma:)
Dzisiaj po południu miało padać, ale jak zwykle " do odważnych świat należy" Jeśli Ktoś wystraszył się, że zmoknie miał pecha;) w dodatku temperatura była iście biegowa +11:)
Miałem przebiec dwa kółka, ale kiedy Krzychu powiedział, że leci trzecie nie mogłem kolegi zostawić samego;) I nie żałuję, bo fajnie zrelacjonował mi połówkę w Szczecinie, gdzie zrobił życiówkę! (nawet człowiek nie czuje, jak mu się rymuje: połówkę - życiówkę;) Chociaż miał farta, bo o mały włos byłby nie zdążył odebrać pakietu startowego.
W najbliższą niedzielę MW i pobiegną w stolicy oczywiście Zabiegani! W tym nasza Debiutantka Renia za którą będę szczególnie mocno ściskał kciuki:-)
Wcześniej jeszcze sobota i "poranne ładowanie akumulatorów" na Bialskiej. Ciekawe, czy będzie z Kim pobiegać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz