Wczoraj niedziela byłaby jednym wielkim lenistwem gdyby nie "wieczorny rzut na taśmę";) Do obiadu czas dla rodziny. Popołudniu ciągłe pomrukiwanie przechodzących gdzieś obok burz, zbieranie się na deszcz. W rezultacie parę kropel szybko parującego deszczu w myśl zasady: "z dużej chmury mały deszcz"
Myślałem o rowerowaniu i gdyby nie zapowiedzi burz pewnie bym popedałował hi,hii.. Lecz wieści z radia o silnych wyładowaniach w okolicy miasta powstrzymały mnie i nie dosiadłem "stalowego rumaka":(
Wieczorem po zmroku zrobiła się cisza, wiatr ustał, więc pomaszerowałem "na Bałtyk" popływać. Była to świetna decyzja! Zero ludzi, tylko odgłosy żab i świerszczy. Woda cieplusieńka, powierzchnia "gładka jak stół" z iluminacją odbijających się świateł. Rewelacja!
Dziś z samego rana +18, niewielkie zachmurzenie. Trwa upalne lato, lecz nie wiadomo jeszcze jak długo, więc grzech tego nie wykorzystać. Dlatego znów pobiegłem popływać:) Na miejscu małe zdziwienie na kąpielisku pływaczka;)
Całe popołudnie zbierało się na deszcz i w sumie pokropiło pod wieczór "jak ksiądz kropidłem" hi,hi... Po dwudziestej temperatura + 23, więc w buty i poleciałem popływać przed spaniem;) Bardzo ciepło i parno, krople deszczu padające na spokojna taflę wody oraz mnóstwo kaczek w sąsiedztwie he,he...
D tej pory było zamiennie raz Pacyfik, raz Adriatyk. Jak rano tu, to wieczorem tam i na odwrót, ale dziś postawiłem na ten drugi "dół";)
Na razie jak się uda popływać rano i wieczorem będzie super! W każdym bądź razie zamierzam pływać przynajmniej raz dziennie szczególnie rano . Może dociągnę w ten sposób do rozpoczęcia nowego sezonu morsowego 2014/2015 hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz