Po wczorajszym treningu na trasie Bc "letnie morsowanie" hi,hi... odpuściłem. Za to dziś z rana temperatura +dwadzieścia, więc zrobiłem mała pętelkę po dzielnicy i przy okazji sobie popływałem w Adriatyku:) Dawno nie pamiętam tak nagrzanej wody. Poprostu wchodzi się jak do wanny. Tylko piany he,he... brakuje;)
Wieczorem planowałem również pobiec popływać. Zamieniłem jednak buty biegowe na sandały i z MLP spacerkiem poszliśmy "na Bałtyk" W wodzie komary nie gryzą;) a że MLP nie pływa to "alarmowo" musieliśmy się ewakuować he,he...
Jutro o trzynastej Pozytywny Bieg w Szarlejce. Z rana odpuszczam spotkanie na Bialskiej, ale zastanawiam się nad porannym pływaniem przed startem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz