taka jakaś chyba wyszła z dzisiejszej trasy;) A może Ktoś ma inne skojarzenia spoglądając na moje bieganie? Sobota, więc jak co tydzień 7:00 zbiórka na Bialskiej pod kapliczka /pierwszą/ od Okulickiego i wspólne udeptywanie bialskich pól. Jak zwykle dreptane pogaduchy i obcowanie z przyrodą. Pogoda na bieganie idealna;) Pochmurno, wilgotno po nocnym deszczu, i tylko czternaście kresek powyżej zera. Kilka dni odpoczynku od upałów i już czuć zmiany w przyrodzie. Wcześniej robi się ciemno, noce chłodniejsze chciał czy nie idzie jesień:(
Po sobotnim spotkaniu biegowym "zniosło" mnie jeszcze "na Bałtyk":) wyglądało jakby miało padać, ale udało mi się popływać i nie zmoknąć hi,hi... Za to jak wróciłem do domu przylało, że hej;)
Mile zdziwiłem się, że w soboty po parku lisinieckim biega tak dużo ludzi. Dziś przed dziewiątą naliczyłem siedem osób:)

W kończącym się tygodniu nabiegałem 89 kilometrów na czterech treningach. Do
Czteroetapowego Biegu Pokoju w Zamościu równo dziesięć dni, więc planuję wyluzować i odpocząć;) Co miałem nabiegać nabiegałem, Czego nie zrobiłem już nie zrobię, a mogę tylko popsuć (odpukać w niemalowane;) Oczywiście nie zamierzam rezygnować z biegania, lecz będę starał się już walczyć z moim uzależnieniem he,he...
No chochelka i to taka lepsza bo z uszkiem :) Co do biegu w Zamościu życzę powodzenia. I czekam na relację. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń