Sobotnie spotkania biegowe na Bialskiej tzw. alei brzozowej to początki Zabieganych, bo tam wszystko się zaczęło. Początkowo startowaliśmy o godzinie 6:30, ale potem zmieniliśmy na siódmą i tak jest do tej pory. Niektórzy mówią: "przecież to środek nocy! w sobotę siódma rano - litości! Jednak stali uczestnicy porannego biegania wiedzą, że to nie tylko świetne "ładowanie akumulatorów" na weekend, ale obcowanie z przyrodą o każdej porze roku inne. Zima, jesień, wiosna to najpiękniejsze przemiany charakterystyczne, które można obserwować podczas biegu. Do tego obecność na polach zwierzyny leśnej, zapach ziemi i cudowny świergot ptaków zwłaszcza o poranku... Dlatego warto o każdej porze roku porzucić z rana wygodne posłanie, wskoczyć w buty biegowe i wybrać się na dreptane pogaduchy;)
Stała trasa to 11,5km z dwiema pętlami, lub 7,5km z jednym okrążenie bialskich pół.
W ubiegłym roku na nieco ponad czterokilometrowej pętli zorganizowaliśmy Maraton Koleżeński Zabieganych:)
Często po wspólnym bieganiu jak jestem "niedojedzony" znosi mnie z trasy do domu i wtedy tak jak dziś licznik pokazuje ponad dwadzieścia kilometrów. Dzisiaj "dyżurowaliśmy" tylko w trójkę z Edkiem i Marcinem, a kolega Prezes jak przystało na szefa nas podciągał;)
Wczoraj wieczorem przeglądając dzienniczek biegowy pomyślałem warto by może przed wyjazdem na kilkudniowy obóz regeneracyjno kondycyjny zrobić z dwudziestkę?. Tym bardziej, że jutro pół dnia w podróży:(
Po Bialskiej odwiedziłem więc strony z dzieciństwa i po mniej więcej "połówce" znalazłem się na bałtyku. Gdzie od razu pomysł na poranną kąpiel w głowie mi się zrodził hi,hi... Może to nie krioterapia he,he... ale po dłuższym wybieganiu to znakomity środek regeneracyjno odświeżający;)
Tygodniowy przebieg to siedemdziesiąt jeden kilometrów na cztery wyjścia biegowe. Zobaczymy jak będzie na "obcej" ziemi, ale oczywiście buty zabieram;) Jeśli warunki pozwolą może będą relacje na bieżąco;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz