"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

sobota, 5 lipca 2014

Krótki tydzień...

był ten miniony, bo znowu  długi "łikend" na wyjeździe. Cztery dni biegania: pn 13km, wt 11km, śr 16km, czw 16km = 56 km/tydzień. Pierwsze dwa dni to udeptywanie ścieżek wokół tzw. "bałtyku" Miasto postanowiło w szumnie zwanym Parku Lisiniec zrobić ścieżkę rekreacyjną wokół adriatyku i bałtyku, ale oczywiście idzie Im "jak krew z nosa" Środa Lisiniec i Bialska, a czwartek tradycyjnie wspólny trening na trasie biegu częstochowskiego.

wyjątkowo nie na sportowo;)
Kolejne cztery dni to urlop od biegania i totalna regeneracja. Bardzo kociło mnie zabrać buty biegowe. Pomyślałem jednak: pół roku biegania i ponad 1700 kilometrów, więc kilkudniowa przerwa nie zaszkodzi. Tym bardziej, że ostatnio "produkcja" endorfin spadła:( a dookoła letni "wysyp" kontuzji. Lepiej na zimne dmuchać, bo Bieg Pokoju Pamięci dzieci Zamojszczyzny już za dwa miesiące.

Po czterech dniach luzu we wtorek szesnaście kilometrów i ciężkooo:( nogi drewniane, a i trochę balastu po weselnego chyba ciążyło dlatego wolnooo.
Środa testowanie nowych ścieżek na bałtyku. Pętle, pętelki, ósemki i w godzinkę dwanaście kilometrów na liczniku.
Czwartek stały element tygodnia wspólny trening na trasie biegu częstochowskiego i jak tydzień wstecz trzy kółeczka, czyli szesnaście kilometrów tym razem za... Madzią na rowerze hi,hi...  
Sobota gwoźdź programu każdego tygodnia sobotnie spotkanie biegowe w alei brzozowej. Frekwencja kiepska, niestety Ci co bardzo by chcieli jak Basia - kontuzja:( /zdrówka Basiu!/ innym za wcześnie, a jeszcze innym nie pasuje, lub się nie podoba. A przecież spotkania na Bialskiej to kolebka Zabieganych. Stała sobotnia trasa to 11,5km. Z dobiegiem z domu i powrót daje mi piętnaście kilometrów:) Chyba, że jak często bywa mnie poniesie;) dziś tylko nieznacznie zboczyłem z kursu i nabiegałem siedemnaście.
Tygodniowy przebieg sześćdziesiąt jeden kilosów, czyli znów kilometraż w górę:) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13