"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


wtorek, 15 października 2013

Roztrenowanie...

co prawda wymuszone przyjąłem z pokorą. Trochę mi plany pokrzyżowało, ale cóż podobno nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło.
Powoli wracam do regularnego biegania. W zasadzie to już wróciłem. Po dwóch tygodniach z zerowym przebiegiem kolejne dwa były wprowadzające po niecałe trzydzieści i miniony już "normalny" 63 kilometry w czterech wyjściach:)

Za niespełna dwa tygodnie 27bm. przypada szósta rocznica naszych sobotnich cotygodniowych spotkań w Alei Brzozowej zwanej na mapach ulicą Bialską.
Tam wszystko się zaczęło. Wspólne biegania, marzenia o profesjonalnym biegu w naszym mieście oraz plany zintegrowania biegaczy "samotników" w formalnej grupie biegowej. 
W celu uczczenia wiekopomnych wydarzeń;) zrodził się  pomysł, by w sobotę 26 października przebiec Maraton Koleżeński Zabieganych. Pętelka na bialskich polach ma 4.1 km, więc razy dziesięć! Plus małe kółko wokół Sanktuarium Krwi Chrystusa ok. 1.2 i mamy królewski dystans w wersji terenowej;) 
Oczywiście, aby nikogo nie zmuszać do wysiłku ponad możliwości w "świętowaniu" będzie brał udział każdy Kto przebiegnie minimum jedną pętle 4.1, albo 1.2 kilometra. 
Rekordów życiowych pewnie nie będzie;( bo trasa trudna i na mobilizujących doping kibiców też raczej nie ma co liczyć;( W dodatku jak każdy coś tam przyniesie na stół w punkcie odżywczym to nie wiadomo ilu z nas wytrzyma do czterdziestego drugiego kilometra he,he...
Każdy biegać może nie ważne lepiej, czy gorzej;)  czas  się nie liczy, dystans do wyboru byle szybsze przebieranie nogami dawało radochę:) Dla wszystkich gratis w niedzielę odnowa biologiczna;)

Bo na ostatnią niedzielę tego miesiąc my  Zmorsowani, czyli zimnolubni Zabiegani oraz inne Foczki i Morsy planujemy Oficjalne Otwarcie Sezonu Morsowań 2013/2014! Co prawda na kąpiel w przerębli chyba jeszcze nie mamy co liczyć:( Lecz ludowe przysłowia nastrajają nas optymistycznie:
"Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima."
"Październik ciepły, będzie luty skrzepły"
 Bieganie po "białym" jest kapitalne, lecz jeszcze musimy poczekać.
 Na razie przywołujemy wspomnienia przeglądając fotorelację z poprzedniej zimy i nie możemy się doczekać co niedzielnych zabiegów krioterapii oraz zabawy na śnieżnym puchu:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13