hi,hi... w czwartek zostałem zaproszony do przedszkola na spotkanie sportowców z dzieciakami. Pani prosiła o zabranie "gadżetów" czyli medali, pucharów itp. Wziąłem zatem kilka medali, klubową koszulkę startową, baner i koszulkę z 5biegu częstochowskiego. Na miejscu okazało się, że jesteśmy tylko we dwóję z Kacprem znanym częstochowskim triathlonistą, bo reszta "gości nie dopisała:( Kacper to bardzo sympatyczny młody chłopak z dorobkiem już wielu sukcesów, ale bardzo skromny jak na prawdziwego mistrza przystało:) A ja?
Dlatego jak w relacji lokalnej tv
usłyszałem, że było spotkanie przedszkolaków ze znanymi sportowcami to o
mało z butów nie wyskoczyłem he,he... Nie ma jednak jak znaleźć się w
odpowiednim towarzystwie;)
Samo spotkanie było fantastyczne:) dzieciaki zadawały pytania, przeprowadziły rozgrzewkę w rytm piosenki. Przymierzały się do roweru i kasku Kacpra oraz moich medali, a na koniec obdarowały nas kapitalnymi orderami "Przyjaciel Przedszkolaków" :)) Jak każdym nowym trofeum oczywiście chwalę się nim na widocznym miejscu:)
W sobotę jak pisałem wcześniej z okazji VI rocznicy sobotnich spotkań biegowych na Bialskiej odbył się Maraton Koleżeński Zabieganych. Było fenomenalnie:) Każdy biegał tyle ile mógł, pogoda cudowna, punkt odżywczy i obsługa dzięki naszym klubowym Koleżankom i Kolegom rewelacyjna:)
Świętowaliśmy, cieszyliśmy się jak dzieci, ale w głębi serca mieliśmy o Tych którzy doświadczeni przez los potrzebują wsparcia.
Tuż przed dniem startu okazało się, że przecież poważnie chora jest córka naszej sympatycznej Rubin i kilkoro osób z rodzin naszych klubowych koleżanek i kolegów. A skoro impreza ma z założenia być koleżeńska to nie warto, by to nasze bieganie było tylko przebieraniem nogami i nabijaniem kilometrów. Pełen spontan i wszyscy postanowili swoje rocznicowe bieganie dedykować wraz z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia: Zuzi - Teresie - Oli - Jasiowi - i Bartkowi!
W niedzielę w ramach regeneracji "letnie morsowanie" he,he... czyli Oficjalne Otwarcie Sezonu Morsowań 2013/2014 Zmorsowanych! Pogoda wakacyjna;) i tylko dwa woreczki lodu w kostkach były namiastką tego co Foczki i Morsy lubią najbardziej cha,cha... Cóż może tak jak zima nie chciała odejść w kwietniu, bo nie było zakończenia sezonu tak teraz po rozpoczęciu morsowych spotkań zacznie zmierzać w naszym kierunku:) Ciepłolubnym pewnie się narażamy hi,hi...
Biegowo miniony tydzień superowy:)) siedemdziesiąt dziewięć kilometrów w sześciu wyjściach:) z czego czterdzieści osiem w sobotę! maraton na bialskich polach plus dobieg z i do domu;) Dawno już tak sobie nie "polatałem";) Co prawda przypłaciłem podrażnieniem świeżo powstałej skóry na pięcie:( Lecz gdyby było tylko łatwo i przyjemnie to jaka wartość ofiarowania biegania dla Kogoś? Trud fizyczny, mentalna walka z samym sobą i własnymi słabościami oraz dobre myśli to dopiero pozytywna energia, która może dać Innym siły do walki z chorobą.
Działo się, działo i jeszcze będzie... Wkrótce Dzień Niepodległości i Świąteczny Trening Zabieganych " od świtu do zmierzchu"
Już po raz piaty zapraszamy do przeżywania tego radosnego święta aktywnie, na świeżym powietrzu w gronie pozytywnie zakręconych ludzi.
Będziemy zachęcać do manifestowania przywiązania do barw narodowych i ozdobienie ubiorów elementami w kolorach biało - czerwonych. Oczywiście będziemy pamiętać o ludziach, którzy oddali życie, abyśmy mogli żyć w Niepodległej Polsce - Ojczyźnie naszej i naszych przodków.
Ciekawe czy któreś z tych dzieci z przedszkola będzie dzięki Tobie biegać. Fajny pomysł z tym bieganiem od świtu do zmierzchu. Ja pobiegnę swoją niepodległościówkę w Górze i mam nadzieję, że w tym roku nie zapomną zagrać hymnu, bo rok temu nie było nawet tego :(
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekaw;) a może podpowiedz orgom pisząc do Nich, póki jest jeszcze czas, aby przygotowali hymn:) Trzymam kciuki Kuba za Twój start w Górze!
OdpowiedzUsuńTomek, jak dla mnie jesteś najbardziej znanym częstochowskim sportowcem! A już na pewno najbardziej pozytywnie zakręconym :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Bartek:) hi,hi... aż się boję, żeby mi po Twoim komentarzu woda sodowa do głowy nie uderzyła;)
OdpowiedzUsuń