"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 7 września 2013

Cierpię, bo...

ból związany z niemożliwością biegania jest przygnębiający:(
Kolano postraszyło, ale dzięki Bogu odpuściło:)) Natomiast pęcherz jakiego się dorobiłem na pięcie jest wybitnie upierdliwy;( 
Na początku plastrowałem i biegałem, lecz później zrobiła się dziura. Zawsze wszystkie rany goiły mi się jak "na psie" he,he... A teraz coś się odmieniło. Odpuściłem niedzielę... Z bólem: poniedziałek... wtorek... środę... i w czwartek nie wytrzymałem. Zrobiłem dla poprawienia humoru w doborowym towarzystwie jedno kółko na trasie biegu częstochowskiego. Piątek dałem sobie spokój, a dziś poleciałem na sobotnie bieganko na Bialskiej. W zasadzie jak dobrze zabezpieczę piętę plastrem to idzie biegać prawie bezboleśnie:) Najgorzej tylko ruszyć hi,hi... Potem już się leci. Zresztą wg. Mojej Lepszej Połowy na nasze wspólne spotkania biegowe przychodzą przybiegają tak zgrabne Laski, że w Ich towarzystwie zapominam o bólu he,he.... Teraz przez weekend intensywne kurowanie, bo buty taktyczne się kurzą, plecak traci na wadze, a mundur gniecie w szafie cha,cha... W dodatku czas ucieka i do MK  już tylko dwa i pół miesiąca. Dziś na spotkaniu w alei brzozowej, kiedy Krzysztof i Zenon zobaczyli mnie bez "rynsztunku" zgodnie orzekli, że zdezerterowałem hi,hi... Na razie jednak biegam na sportowo bez obciążenia plecakiem, żeby dodatkowo stopa nie cierpiała. Zauważyłem, że cwana bestia instynktownie tak się układa, by nie drażnić bolącego miejsca;) Tylko dwadzieścia dwa kilometry i dwa treningi w tym tygodniu to nie wystarczająca dawka endorfin i kilometrażu. Tym bardziej, że dobiega końca akcja honorowy dawca energii i chociaż Częstochowa jest na prowadzeniu to nie możemy odpuszczać na finiszu, bo "Wróg" nie śpi hi,hi...

Na koniec dwa fajne teksty z przymrużeniem oka na które trafiłem w tym tygodniu:
-Biegowe Prawo Murphyego
-Każdy biegacz to dupek

4 komentarze:

  1. Rozumiem Twój ból,mam to samo - okropna rana na pięcie,która kiepsko się goi,ale mimo to zasypuję mączka ziemniaczaną, zaklejam i uprawiam NW bo to moja pasja.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma to jak znaleźć bratnią duszę, choćby wirtualnie:) i od razu robi się lepiej:) pozdrówka!życzę Ci szybkiego wykurowania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13