znaczy cieplej, wiosennej:) Ostatnio wszyscy zarzucają mi nam, że ta zima trwa tak długo przez nas zmorsowanych hi,hi... Padły nawet propozycje, żeby przegonić Morsy z "bałtyku" bo tylko wtedy wiosna zawita;)
Dlatego wychodząc na przeciw ciepłolubnym i nie tylko hi,hi... w niedziele żegnaliśmy oficjalnie zimę;) witając pannę wiosnę;) Chociaż sezonu morsowego na razie nie kończymy he,he...
Planujemy jeszcze tzw. "lany" poniedziałek zmorsowanych w drugi dzień świąt na prima aprilis;) a potem zobaczymy...
Wczoraj, żeby Was wszystkich zadowolić "utopiłem" z bólem serca skromną co prawda, symboliczną Marzankę!:(
Nasz morsowy mistrz ceremonii protestował nawet, że powinniśmy jako zimnolubni raczej uratować Marzannę he,he....
Pożegnanie i witanie odbyło się dzięki pięknej zimie tej wiosny w kapitalnych warunkach:) Zabrakło niestety niektórych naszych wypróbowanych Przyjaciół:( Ale jak powiedziała Madlen: "naszych przyjaciół, których dziś z nami nie było cieplutko pozdrawiamy,
tęsknimy za Wami
i trzymamy kciuki by wszystkie trudne sprawy przybrały korzystny obrót!
Nasza morsowa rodzina bardzo, bardzo, bardzo się rozrosła. WSZYSCY
JESTEŚCIE WSPANIALI"
Wielki tydzień, przedświąteczna gorączka i bieganie trochę schodzi na drugi plan. A tu już tydzień po Wielkanocy przyjdzie sprawdzian w Brzesku;) Następny weekend nasza impreza 5 bieg częstochowski i w kolejny wiosenny maraton w stolicy:)
W minionym tygodniu udało mi się powtórnie zrobić pięć treningów biegowych:) i w sumie ponad siedemdziesiąt kilometrów. W tym już tak łatwo nie będzie he,he...
Po wtorkowym cioraniu w kopnym śniegu w środę znów trochę potuptałem i udeptałem śnieg na pobliskiej górce;) W czwartek nie było chętnych na koleżeński półmaraton po trasie bc i przebiegłem tylko 10 mil hi,hi... Sobota cotygodniowe spotkanie na Bialskiej plus wycieczka po okolicy to dwadzieścia cztery kilometry spokojnego biegu:) Niedziela tradycyjnie bieganie z morsowaniem i szczęśliwa siódemka:)
Czas świąteczny to wzajemne składanie życzeń:) Wszystkim Przyjaciołom, Znajomym, a także przypadkowym Gościom mojego bloga pragnę też życzyć wszystkiego najlepszego. Nie będę jednak wyszukiwał życzeń na necie, układał własnych tylko pożyczę Wam Drodzy słowami mojego serdecznego Kumpla Kuby Ostasz od którego dzisiaj otrzymałem własnoręcznie zrobioną bajecznie kolorową pisankę i kartkę świąteczną:) W ten sposób super życzenia od tego fantastycznego chłopaka pójdą dalej w świat:)) zamiast wylądować w szufladzie:) KUBA DZIĘKUJĘ!!!
Jak pisałem już wcześniej najbardziej cieszą mnie prezenty własnego rękodzielnictwa:) Są cenne, bo Ktoś musiał poświęcić czas i pomyśleć o mnie choć przez chwilę;) Dlatego na koniec pochwalę się kapitalna kraszanką, którą dostałem na ostatnim morsowaniu od przesympatycznej Foczki: Renaty "Pani z Bagien" ;))
Wydało się, to przez Was te śniegi!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Tete i wspaniałego maratonu w kwietniu!
@ Emilio nie dziękuję, aby nie zapeszyć;) mamy nadzieję, że naszym kraju morsy są pod ochroną hi,hi...
OdpowiedzUsuńDługi sezon morsowania Wam się trafił :) Wszystkiego dobrego, spokojnych świąt. Przekaż też życzenia Kubie.
OdpowiedzUsuńDziękuję jak nie wiem co;) na pewno przekażę:)
OdpowiedzUsuń