Zabieganych stworzyliśmy w sobotę w Jaworznie:) Z Magdą, Darkiem, Tomkiem i Bartkiem zrobiliśmy piętnastkę na luzie w niespełna półtorej godziny:) Dla Magdy i Darka był to debiut na tym dystansie, a temperatura i górki mogły tego dnia dać się we znaki nawet doświadczonym biegaczom. Biegliśmy równym tempem rozrabiając na trasie "jak pijane zające w kapuście";) I byliśmy bardzo zdziwieni, że tak szybko pojawiają się kolejne tablice z oznaczeniami kilometrów:) Trasa biegu to "agrafka" zaczynająca się podbiegiem, więc na ostatnim zbiegu do mety "gnaliśmy jak szaleni";) Bardzo fajna impreza, ciekawa trasa, fajna atmosfera, a organizacja na szóstkę:) Chyba jedyny bieg z zapisami internetowymi i opłatą startową w dniu biegu:)) Żadnych limitów, rosnącego startowego, ładny medal, koszulka, posiłek, odbiór pakietów bez kolejek, losowanie nagród, więc gorąco polecam:) Oczywiście nasi "ściganci" walczyli z czasem i Mirek w kategorii wiekowej M60 stanął na pudle:) Brawa i gratulacje!
Po czwartkowej asyście biegaczy pielgrzymów z Bytowa w piątek raniutko przetuptałem tylko po dwa kilometry 'na i z' kąpieliska w parku Lisiniec:) Wieczorem w większym już gronie "przyszło" nam pływać przy padającym deszczu;) Świetna frajda:) Zachęcam;) Ostatni raz maiłem taką okazję chyba ze trzydzieści lat temu he, he...
Olimpiada trwa:) Trzymam za Naszych kciuki:) W miarę możliwości obserwuję zmagania sportowców na szklanym ekranie, ale chwilami przyznaję mam dość;( Jeżeli pomiędzy setami w kółko serwują mi reklamę pewnej marki piwa to działa na mnie jak płachta na byka brrrr. Nie wiem może spece od marketingu nie znają przysłowia: "co za dużo to i świnia nie chce" lub delikatniej: "co za dużo to nie zdrowo" ? Albo może ja jestem jakiś "inny" ? he,he... Fakt faktem wybierając ostatnio piwa z półki te z reklamy omijam "jak diabeł święconą wodę" Powiem więcej mam to "uczulenie" też w stosunku do innych produktów i firm. Nachalna reklama dająca "po oczach lub uszach" zniechęca mnie na bardzo długo:) Kiedyś kupowaliśmy pralkę i żonie spodobała się marki reklamowanej przez byłego selekcjonera reprezentacji piłki kopanej /P.J./ ale pierzemy w konkurencji hi,hi...
Pisałem co było, co jest, to teraz co będzie;) Zapisałem się na XXIII Nocny Bieg Uliczny Solidarności w Rzeszowie. Ale w tym wypadku mój start jest tylko małym epizodem. Wcześniej bowiem najprawdopodobniej wystartuje w popołudniowym wyścigu na wózkach mój serdeczny Kumpel Kuba Ostasz Którego wcześniej na moim blogu przedstawiałem:) Już nie mogę się doczekać, aby osobiście poznać tego wspaniałego Chłopaka:) Może będę mógł towarzyszyć Mu na trasie? Byłoby fantastycznie:))
No to wielkie gratulacje :) Widzę, że miła atmosfera sprzyja dobrym wynikom :)A do Rzeszowa może też się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńMnie też denerwuje częstotliwość i długość bloków reklamowych :( No ale takie czasy... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń"Przenosimy się na chwilę do studia w Warszawie" - czytaj: pięć minut reklam, dwie minuty "rozmowy" redaktora z ekspertem, pięć minut reklam. Masz rację - tzw. "spece" od reklamy powinni się nauczyć powinni też wiedzieć, że co za dużo to niezdrowo...
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę dobrej zabawy. Też miałam w planach start w Jaworznie, na luzie i treningowo, niestety spędziłam weekend w szpitalu z Małym :( Życie.
OdpowiedzUsuń* Beata świetna wiadomość na początku tygodnia;)Tylko się nie wstydź zabieganego truchtacza i ujawnij się:)miło mi będzie poznać Zabieganą;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń* Myślę Haniu, że powinny być oddzielne kanały reklamowe i kto chce ogląda:)Nękanie ludzi reklamami na normalnych kanałach powinno być karane;)
*Tak Bartek gdyby policzyć ile jest czystej informacji z aktualnych zawodów, a ile reklam to porażka;(
*Alu współczuję:( skoro miałaś biec na luzie może dołączyłabyś do naszego wesołego autobusy;)?
Gratulacje! Świetna sprawa taki bieg w wesołej grupce!
OdpowiedzUsuńTen Rzeszów brzmi zachęcająco, biorąc pod uwagę, że to rodzinne okolice.
Mam wrażenie, że to reklamy są czasem przerywane krótką relacją z olimpiady, a nie odwrotnie.
OdpowiedzUsuń*Damian skoro to rodzinne okolice grzech nie uczestniczyć;)Jesteś skazany na start;)więc do zobaczenia:)
OdpowiedzUsuń* Ultrasetko wyjęłaś mi to z ust;)to jest to;)
Oglądanie telewizji musi w dzisiejszych czasach wymagać sporo cierpliwości. Sam odpuściłem jakiś czas temu, ostatnio złamałem się tylko na otwarcie Igrzysk. Szczęśliwie bez przerw reklamowych :)
OdpowiedzUsuń*Adam seriali nie oglądam, wiadomości wolę z prasy lub neta, więc w zasadzie tv jest mi zbędne;)Podobno jest jakiś ruch społeczny ludzi z wyboru nie posiadających tv;) Mógłbym do nich przystać hi,hi...
OdpowiedzUsuńCzasem na biegach brakuje mi właśnie takiej grupki znajomych, a zaczepiać biegających czasem by pogadali nie ma co, nie każdy lubi, nie każdy w danym tempie jeszcze może pogadać :)
OdpowiedzUsuńA co do olimpiady na 1ce i 2ce nie oglądam wcale, proponuje Eurosport lub internetowo.
Tomek, może się jakoś odnajdziemy w tłumie biegaczy. W każdym razie już jestem a liście uczestników :)I Ciebie też tam chyba widzę :)
OdpowiedzUsuń* Artur z naszej grupki też biegamy różnym tempem, ale czasem decydujemy się na wspólny bieg, bo jak powiedział E. Zatopek "bieganie jest bardzo ważne, ale przyjaźń najważniejsza"!
OdpowiedzUsuń*Beatko jestem na liście! Nietrudno będzie mnie wypatrzeć;) w koszulce koloru pomarańczowego z napisem Zabiegani Częstochowa i moim nickiem na czapce;))Zresztą frekwencji jak na maratonie poznańskim chyba nie będzie:))
No to do miłego zobaczenia. Mnie poznasz po tym, że przybiegnę ostatnia (w niebieskiej koszulce).
OdpowiedzUsuńhe,he.. Nie licz na to;) Zabiegana i Zabiegany to para;) Spróbuję Cię odnaleźć na trasie i "trochę pogonić";)
OdpowiedzUsuń