Bawię się w sąsiadów Hani hi,hi... Ale na sobotę remont zawieszam;) Zaczynam hałasować po ósmej, a kończę około szesnastej. Wydawało mi się więc, że mogę liczyć na wyrozumiałość. Niestety sąsiad już zrazu pyta: "kiedy te dzięcioły skończą stukać?"
Takie domowe "rewolucje" spychają trochę bieganie na dalszy plan:( A tu już za tydzień połówka w Sobótce:) Z drugiej strony nie ma tego złego co by może na dobre nie wyszło;) Ostatnie tygodnie były z przebiegiem 70-80 kilometrów i chyba pora by wyluzować, żeby stanąć na stracie trochę głodnym biegania;)
W minionym tygodniu udało mi się utrzymać pięć treningów, ale były zdecydowanie krótsze i kilometraż od razu spadł do sześćdziesięciu. Nadchodzący tydzień zapowiada się nie lepiej;( Brakuje mi również tygodniowej porcji gimnastyki;( ale co ma być to będzie;)
Ostatnio mile zaskoczyła mnie mnoga ilość biegających zwłaszcza wieczorową porą:)) Czyżby nieodzowny znak, że do biegu częstochowskiego niecały miesiąc? Gdzie bym się nie obejrzał Ktoś biegnie:) I co najważniejsze: biega coraz więcej Kobiet:) Do niedawna większość stanowili faceci:( Jeśli spotykałem przedstawicielkę płci pięknej to raczej młodziutką dziewczynę. Teraz w większości to panie trochę wcześniej urodzone;) Na czwartkowe treningi po trasie bc również zjawia się większe gronoi:) W tym gro dopiero zaczynających przygodę z bieganiem:)
Wczoraj na Bialskiej cotygodniowe spotkanie biegowe prawdziwie wiosenne:) słonecznie, ciepło... nawet aż za ciepło! Tak raptowny wzrost temperatury z dnia na dzień jest szokiem;) Mam tylko nadzieję, że za tydzień na Półmaratonie Ślężańskim temperatura będzie nie letnia, lecz wiosenna he,he...
Dziś morsowanie, a raczej "plażowanie" hi,hi...
Słoneczko przygrzewa, temperatura wysoka i chociaż lód jeszcze trzyma:) to jest bardzo kruchy.
Było kapitalnie:) bieg na rozgrzewkę, pluskanie w przyjemnie chłodnej wodzie w doborowym towarzystwie:) Lecz to już niestety ostatnie podrygi w tym sezonie:( Oficjalnie zmorsowani zakończą sezon pierwszego kwietnia;( Coś się kończy coś zaczyna;) następny post będzie relacją ze startu wokół Ślęży. Trzymajcie kciuki;)
Moi sąsiedzi chyba już skończyli stukać, aczkolwiek odstukuję 3 razy w niemalowane, żeby nie zapeszyć ;)
OdpowiedzUsuńNiech kobiety biegają, bo wtedy jest ciekawiej na trasie :)
OdpowiedzUsuń"Trochę wcześniej urodzone" - jak to ładnie powiedziane :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na półmaratonie!
Fotka rzeczywiście wygląda już bardzo wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na połówce ;)