Od kilku dni prawie przedwiośnie. Nocami co prawda temperatura spada poniżej zera, ale ostatnio termometr w słoneczku oszalał;) i wskazał +20 stopni:)
Słonko coraz wyżej:) dnia przybywa, a to niezawodny znak...
Wiosenny maraton w Łodzi już za czterdzieści jeden dni! Emilia zdążyła nawet zrobić rekonesans trasy:) więc jakby co na pewno się nie zgubimy;) Maraton za pasem i jeszcze po drodze połówka w Sobótce, czyli już nie ma się już co obijać tylko trenować, trenować...
W sobotę w ramach długiego wybiegania zrobiłem trzydziestkę w tempie rekreacyjnym;) Najpierw jak co tydzień spotkanie biegowe na Bialskiej, a potem mała wycieczka...
Czwartek podobnie jak tydzień wcześniej BNP trzy razy pięć kilometrów: wooolno, a później im bliżej końca tym szybciej:) Środa "przegląd" stałej codziennej trasy plus podbiegi, We wtorek za poniedziałek dziesięć razy po sześćset metrów dla przewietrzenia i odmulenia:) Poniedziałek tym razem wyjątkowo gimnastyka:)
Podsumowując osiemdziesiąt dwa kilometry w pięciu wyjściach razem z dzisiejszą rozgrzewką przed morsowaniem:)
Wiosna zbliża się nieuchronnie:) Z jednej strony cieszymy się, ale z drugiej oznacza to pożegnanie się z pluskaniem w lodowatej wodzie;(
Już drugie morsowanie z rzędu takie dziwne, bo wszędzie śnieg zniknął:( a lód jeszcze gruby:) Wciągu dnia na lodzie pojawia się warstwa wody, która nocą zamarza i tak powolutku nasza wanna się rozpuszcza:(
Dzisiaj prawdę mówiąc trochę się obawiałem o frekwencję. Zwłaszcza, że dwie Nasze Foczki z przyczyn losowych musiały zrezygnować z niedzielnego taplania. Dlatego mile się zdziwiłem, że w przerębli i tak zebrało się całkiem spore stadko:)) Fajnie, że chociaż Teresa z Moniką mogły reprezentować ładniejszą część Zmorsowanych;) Wielkie brawa!!!
Kalendarzowa wiosna zaczyna się dwudziestego pierwszego marca, lecz chyba oficjalne zakończenie sezonu zrobimy pierwszego kwietnia... na prima aprilis he,he,he.
W nocy jeszcze są solidne mrozy, więc sezon morsowy może Wam się przedłużyć :) A jakie teraz macie piękne oświetlenie!
OdpowiedzUsuń