Atmosfera była tak gorąca, że woda w naszej wannie parowała;) Niesamowity i niepowtarzalny klimat to oczywiście zasługa Foczek i Morsów oraz naszych wiernych Kibiców. Ale tego nie da się po prostu opisać:)
A teraz super film Morsa Dawida Mikuda z dzisiejszego morsowania:)
Od trzech sezonów zimą równolegle z bieganiem jest w postach o morsowaniu;) Cóż... Morsowanie także uzależnia:) Jasne, że nie wszystkich:) Papierochów próbują prawie wszyscy, a tylko niektórzy wpadają sidła nałogu. W większości uczestnicy naszych zimowych kąpieli łapią bakcyla i twierdzą jak JaMayca: "już nie wyobrażam sobie zimy bez zimowych kąpieli."
To teraz o zimowym bieganiu:) Chociaż mróz w odwrocie!
Niby amerykański świstak przewidział jeszcze sześć tygodni zimy, ale ja na treningu spotkałem naszą wiewiórkę biegającą po śniegu i śmiem twierdzić, że "idzie wiosna ze wschodu" he,he...Najniższa temperatura na treningu w minionym tygodniu to -10 w poniedziałek i chyba dlatego pobiegałem szybciej;) Wtorek gimnastyka. Środa -4 spokojne bieganie i trochę "pod górkę" Czwartek klubowy trening na trasie biegu częstochowskiego z dokładką;) Piątek luzik:) Za to w sobotę na cotygodniowym spotkaniu z deka "upodliliśmy" się na bialskich polach;( Temperatura na plusie, lecz mokry, ciężki śnieg nie pozwalał rozwinąć skrzydeł;) Dziś "powtórka z rozrywki" czyli znowu pluskanie w zimnej wodzie:) Na rozgrzewkę trochę biegania i zgodna opinia: stacjonarnie idzie się rozgrzać, ale nie ma jak grzanie się w biegu! Podsumowując: 68 kilometrów w pięciu wyjściach.
Rewelacyjnie to wygląda na filmiku.
OdpowiedzUsuńAle ja też czuję w kościach, że idzie wiosna i trzeba będzie się przestawiać na wyższe temperatury.
Ale świetne ostatki! Ja też bardzo wierzę w to, że najgorsze mrozy już sobie poszły.
OdpowiedzUsuń