"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

niedziela, 5 lutego 2012

[319] zima miesza szyki...

Poniedziałek planowe jedenaście kilometrów przy temperaturze -15. Wtorek jak to mówi Bartek "wygnam śmiało swoje ciało" czyli gimnastyka. Środa wg planu trzynaście km w temperaturze -17. I to by było na tyle: "dobrze żarło i zdechło";) W czwartek na cotygodniowy trening po trasie biegu częstochowskiego zjawiła się tylko Monika i Zenek:( Temperatura -17 i godzina dwudziesta widocznie zniechęciła stałych bywalców;) Myślałem o trzech pętlach tj. piętnastce, lecz już po dwóch kółkach  zjechałem do "pit-stopu":( Po piątkowej labie w sobotę po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zawaliłem wyjście na sobotnie spotkanie biegowe w alei Brzozowej:( Brak porannego "ładowania akumulatorów" doskwierał mi  bardziej niż temperatura tego poranka -22! Po południu nie wytrzymałem i wyszedłem nadrobić zaległości:) Minus piętnaście i osiemnaście kilometrów spokojnego biegu przywróciło mi równowagę "psychofizyczną" ;) Mówi się o prawie serii ? i coś w tym jest. W sobotę odpadła Bialska, a dziś morsowanie:( Organizm tak przywykł do tej dawki antygrypowej, że w okolicach trzynastej kiedy co niedziela jesteśmy już po pluskaniu w przerębli pojawiły mi się jakieś dziwne objawy: drapanie w gardle, kichanie, pieczenie oczu... Do kolacji wszystko minęło i jest okey:) Śmieja się ze mnie, że niby normalne objawy uzależnionego po odstawieniu środka uzależniającego hi,hi... 
Co niektórzy z racji mrozów decydują się z racji mroźnego powietrza na treningi wewnątrz na bieżni mechanicznej, ale ja podobnie jak Hania "nienawidzę biegania na bieżni" :( Kiedy jestem ubrany odpowiednio do temperatury biegania bieganie przy kilkunastostopniowym mrozie nie jest żadnym wyzwaniem. Jedyne co mi przeszkadza w bieganiu przy tak niskich temperaturach to łzawienie oczu:( Może nawet to nie jest łzawienie ? Tylko szron osadza się na rzęsach, potem topnieje i wygląda na łzawienie? Nie marznie mi nos, ani policzka lecz najbardziej ... broda? Tak. tak smaruję twarz wazeliną albo maścią ochronną z wit. A;) Próbowałem zakładać na szyję bandankę i zaciągać trochę na brodę. Niestety przy większym mrozie skóra się poci i na materiale pojawia się lód przez co odczuwanie zimna się wzmaga. 
Zakładałem tygodniowy przebieg około siedemdziesięciu kilometrów;) Niestety zima pomieszała szyki i muszę się zadowolić pięćdziesięcioma dwoma:( w czterech wyjściach. No, ale wg Hani: "będzie lepiej" :) Najbardziej szkoda mi dzisiejszego pluskania w przerębli i trochę zazdrośnie czekam na fotki z południowego moczenia w lodowatej wodzie. Prognozy przepowiadają, że zima nie myśli odpuszczać:) A słynny świstak podobno zobaczył swój cień co gwarantuje jeszcze przynajmniej sześć tygodni zimy:)
W przyszłą niedzielę morsowanie walentynkowe;) "wyposzczony" pewnie będę "gryzł lód" he,he... A na razie od jutra bieganie. Nie zakładam nic jak poprzednio coby nie zapeszyć;)

2 komentarze:

  1. Na mrozy bardzo polecam do smarowania zacny Dermosan :) Mam nadzieję, że wkrótce wróci nieco znośniejsza wersja zimy, tzn. temperatury między -5 a -10.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam wszystkich, którzy decydują się na bieganie tej zimy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13