"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

środa, 14 lipca 2010

[230] Letnie rozleniwienie...

Czas wakacji, upały i poddałem się letniemu rozleniwieniu. Nie chodzi o biegowego lenia ;) Po prostu przy takiej pogodzie nie chce się siedzieć przy kompie i stukać w klawisze :) Chociaż prawdę mówiąc przy tym skwarze bieganie jest też jakieś takie leniwe. W ubiegłym tygodniu trzy wyjścia i pięćdziesiąt cztery km. Z tego dwadzieścia siedem  w sobotę. Wstałem godzinkę wcześniej i zamiast jak zawsze o siódmej w alei Brzozowej pojawiłem się punkt szósta. Zrobiłem jedno kółko i zjawił się po nocnej zmianie Manitou. Drugie kółko zrobiliśmy razem, a potem tradycyjnie dwa w towarzystwie Zabieganych. Ponieważ u Tomka w planie było dłuższe  wybieganie postanowił zostać na jeszcze jedno :) Wiec, żeby nie było Mu smutno ;) zostałem i ja.  Początek był świetny poranne powietrze jeszcze nie nagrzane, temperatura ok. osiemnastu stopni; aż się chce biegać. Niestety pod koniec im bliżej południa lejący się żar z nieba zabijał radość biegania. W tym tygodniu z kolei nie ma się co przemęczać, bo w sobotę w Dobrodzieniu Grand Prix Zabieganych :) Wg prognozy upały mają trzymać jeszcze przez weekend i chyba nie zmuszę się do ścigania, ale pasowałoby...  tak jak w wyborach wziąć udział ;) Wczoraj przetupałem leniwie dwunastkę, lecz żadna to  przyjemność :( Pot zalewa oczy, mózg się lasuje, nogi w butach się roztapiają, brak tlenu w rozgrzanym powietrzu; no istna masakra :) Dziś w ramach akcji "Lato w mieście 2010" MOSiR przygotował kolejną wakacyjna imprezę *Zabiegane środy* I jak w poprzednim tygodniu było wszystko nagrody, trasa prowadzący i tylko .... brak chętnych :( Były plakaty, osobiste zachęcanie organizatora i dzieciaki nie dopisały :( Z jednej strony są narzekania nic się w wakacje nie dzieje, nikt nic nie robi... A jak jest szansa się poruszać to młodzi wolą pograć w futbol na ... komputerze . Razem z Bemem stawiliśmy się do ewentualnej pomocy, ale tylko podreptaliśmy dla towarzystwa  z chłopcem i dziewczynką, którzy zgłaszając się uratowali honor dzieci i młodzieży. Bo już nie można powiedzieć: nie było nikogo ! Para dzieciaków pobiegła !.
  
No cóż zobaczymy ! Za dwa tygodnie "powtórka z rozrywki" ;) Jutro planuję wieczorkiem  się rozruszać i w sobotę kierunek "Gutentag" ;) Przed chwilą w wiadomościach meteo:"w weekend temperatura może przekroczyć 36 stopni !!!" Oj szkoda, że to nie nocna dyszka :) Przy tych upałach niezmiernie cieszę się bliskością wody i możliwością wieczornego pływania zamiast biegania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13