Dwadzieścia kresek na plusie, więc wiosna na całego. A my nie zdążyliśmy oficjalnie zakończyć sezonu morsowego ;) Dziś kalendarzowa wiosna ? Tradycyjne topienie Marzanny. Lecz nam Morsom chyba, nie pasuje uczestniczyć w tej "egzekucji" ;) Ostatnio przeliczyłem i wychodzi, że przez przerębel w tym roku przewinęło się dziesięciu Morsów i jedna Foczka ;) Trochę żal naszego niedzielnego morsowania :) i myślę, że podczas letnich upałów zatęsknimy za naszą "wanną"... Pomyśleć; że jeszcze kilka lat wstecz nie cierpiałem zimy i byłem strasznym zmarzluchem ;) z wiecznie zmarzniętymi dłońmi i stopami :) Z drugiej strony ciepło, długi dzień, lekkie ciuchy, sandały "na oklep".... Ech, lato...... Dobrze, że nie jak w Rosji dziewięć miesięcy zimy, a potem wsio lato i lato :)
Biegowo tydzień to trzy wyjścia; wt 12km + czw 20km + so 15km. W sumie czterdzieści siedem kilosów. Poniedziałek luz po morsowaniu; czwartek gimnastyka i piątek wolne na pieczenie domowego razowego chlebka na zakwasie :)
Czwartkowy trening na trasie 2Bcz to jakby dwa treningi w jednym. Najpierw dwa kółka z Anetą na spoko i kolejne dwa z zabieganymi szybciej. Także, w sobotę stałą trasę (Bialską) na pożegnanie zimy "przelecieliśmy" żwawo jak nigdy. Chociaż miejscami w zagłębieniach terenu błocko "po pachy" to daliśmy radę ;) Od niedawna mam z http://www.etrampki.pl/ dwie pary butów, więc mogę biegać w nich na zmianę. Na razie przebieg mają niewielki pumki 113km i bostonki 48km, więc nie będę ich teraz oceniał. Zobaczymy jak będą miały po 200 kilometrów na liczniku. Wtedy napiszę co o nich "sądzę" ? Buty na zmianę to komfortowa sprawa; zwłaszcza przy wiosennych roztopach ;) ale nie tylko. Wiosna; sezon biegowy ruszył z "kopyta" i już oszałamiająca wiadomość: Jaro wygrał bieg na 5 km w Chorzowie !!!! Gratulacje i wielkie brawa !!! Najlepiej skwitował to Verdi na forum: "Nadeszła wiekopomna chwila!" :)) Słowa uznania należą się także Marianowi i Waldkowi za "piętnastkę" !! Oraz Tadkowi i Tomkowi za sobotni start w Półmaratonie Ślężańskim Zabiegani startują na potęgę, a ja jakoś nie mogę znaleźć biegu dla siebie :( Co mnie zaciekawi na pierwszy 'rzut oka' w kalendarzu; to po bliższym rozpoznaniu nie pasuje; A to termin koliduje z innymi obowiązkami, albo orgowie wywindowali opłatę startową... Miałem wielką chęć na Bieg 12 godzinny w Rudzie Śląskiej, ale jest w... niedzielę !!! Szkoda, że nie jak "kaliska setka" w sobotę, bo wtedy jest dzień luzu na odpoczynek :) "Kto szuka, ten znajduje" :) więc się nie załamuje i szukam dalej ciekawej imprezy biegowej :)....
Biegowo tydzień to trzy wyjścia; wt 12km + czw 20km + so 15km. W sumie czterdzieści siedem kilosów. Poniedziałek luz po morsowaniu; czwartek gimnastyka i piątek wolne na pieczenie domowego razowego chlebka na zakwasie :)
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz