W końcu wybrałem Złota Milę Częstochowy. Podobno nieobecni nie mają racji, więc chciałem na własnej skórze i na własne oczy przekonać się ile złota w Złotej Mili ;) Pierwsze zdziwienie: biuro zawodów pod parasolem. Zgłoszenie polegało na pobraniu kartki bez numeru; na której trzeba było wpisać imię, nazwisko, rocznik, klub i trenera :) Żadnego wpisywania na listę, podpisywania oświadczeń, że startuje się na własne ryzyko. Pierwsze *nie zdziwienie* to udział zaledwie kilkunastu osób w biegu rekreacyjnym :( Ale to musiało być, skoro nie było żadnej reklamy w mediach. W lokalnym dodatku Wyborczej informacja o mili ukazała się przeddzień w piątek! Dla tego biegu wyznaczono dystans 2 mil i naprawdę mógłby to być fajny bieg gdyby pokuszono się zachęcić ludzi do aktywnego spędzenia sobotniego przedpołudnia. Ogólnie frekwencja nawet wśród szkół bardzo mała. Zapewne przyczyniło się do tego otwarcie w tym samym czasie Galerii Jurajskiej i równolegle odbywający się renomowany Bieg o Nóż Komandosa w Kokotku. Jednak podstawowy błąd to brak wcześniejszego nagłośnienia w mediach i odpowiedniej zachęty :) Po raz drugi zdziwiłem się za metą; Byliśmy kierowani do tzw."rękawa" tam jedna pani wpisywała na kartce przypiętej do koszulki numer zajętej lokaty, a druga pani odrywała te kartkę, Przyznaję bez bicia ;) jeszcze się z taką forma ustalania kolejności nie spotkałem. Trochę jakby czas się zatrzymał, bo przypominało to weryfikacje wyników jakby z poprzedniej epoki :) Całe "szczęście w nieszczęściu" że wystartowała taka mała grupka biegaczy, bo w przypadku 'rzeszy' biegaczy nie byłoby tak łatwo. Zwłaszcza przy tak krótkim dystansie. Widocznie organizatorzy nie chcą biegu prestiżowego i zadowala Ich minimum. Szkoda, bo Częstochowa mogłaby się kojarzyć z dwiema imprezami biegowymi. Wiosną Bieg Częstochowski na 10km, a jesienią Złota Mila Częstochowy. Teraz gwoli sprawiedliwości plusy. 1 Po biegu każdy dostał medal i przyznać trzeba ładny. 2 w upominku była koszulka /shirt / całkiem fajna. 3 najważniejszy plus, ale to już nie zasługa orgów - sympatyczna atmosfera stworzona przez biegaczy. Aha, dobrym pomysłem była gorąca herbatka. Podsumowując; dystans mili czy dwóch to możliwość startu dla Każdego, bo do dyszki trzeba się troszkę przygotować. Urokliwość naszych alei NMP potwierdzili biegacze już podczas biegu częstochowskiego. Biegi dla dzieci i młodzieży szkolnej na pół mili to świetny pomost łączący młodych i tych nieco później urodzonych biegaczy. Nie tylko dzieci mogą pochwalić się rodzicom, ale i odwrotnie ;) Morał z tego taki. Zapewne ciężko będzie ściągnąć biegaczy z dalszych regionów Polski tylko po to by przebiegli milę. Chociaż podobno nigdy nie mówi się nigdy... Dziś czytano na podium zawodniczkę... z Bełchatowa ?! Odpowiednio wcześniej ogłoszony regulamin, reklama w prasie lokalnej i portalach biegowych. Możliwość zapisów internetowych. Standardowa "marchewka" czyli dla każdego pamiątkowy medal za udział, koszulka i losowanie nagród wśród wszystkich startujących. To w tej chwili standard na imprezach biegowych. Solidny pomiar czasu i sprawna weryfikacja wyników, aby zaraz podczas dekoracji można było sprawdzić swój czas, lokatę. I .... mamy kolejne święto biegowe w Częstochowie ! Naprawdę jest moda na bieganie i wiele miejscowości to wykorzystuje. Trzeba tylko trochę wysiłku, ale przede wszystkim trzeba... kochać bieganie !!! Dlatego najlepsze zawody to takie, gdzie biegacze robią biegi dla biegaczy!!! :) Niedziela luzik i zostaje równo tydzień do jubileuszowego Maratonu Poznańskiego. Pozostaje dobrze nastawić się mentalnie, wyspać, odpocząć i do boju ! mBank Maraton 2007 - Poznań Maraton 2007 - Cracovia Maraton 2008 - Maraton Warszawski 2008 - Supermaraton Kalisia 2008 - Maraton Dębno 2009 - Wrocław Maraton 2009 ....
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz