W sobotę prawie wszyscy Zabiegani udali się do Warszawy na sztafetę maratońską EKIDEN !!!. Dlatego byłem przygotowany, że jako *dyżurny* będę tej soboty jedynym biegaczem na Bialskiej. I tu miłe zaskoczenie :) Bo pojawili się też Manitou, Zenek i dwóch zaprzyjaźnionych biegaczy. Po "wykonaniu planu" czyli przebiegnięciu dwóch pętli nasza trójka udała się "damoj" a dwaj koledzy pobiegli dalej na trzecie. Nawet miałem ochotę "polecieć" z Nimi, ale spieszyłem się na "wirtualne" kibicowanie Zabieganym przy kompie. Początkowo na stronie datasport; gdzie miały być wyniki na żywo panował zastój. Dopiero po jakimś czasie można było oglądać biegaczy na mecie, czyli strefie zmian. Niestety niezbyt fortunnie zamontowana kamera pokazywała maleńkie postacie biegaczy, ale za to w pełnej krasie głowy fotoreportera i człowieka z obsługi. Kamera reagowała na ruch, ale także kibiców ;) I czasem "dobieg" na metę był pusty, lecz poruszył się jakiś piechur i kamera to zarejestrowała;) Dlatego zrezygnowałem ze śledzenia fotek na rzecz wyszukiwania wyników. No i wtedy się zaczęły emocje... Manitou też siedział przed kompem ;) Więc zaczęliśmy prześcigiwać się w podawaniu wyników naszych sztafet na forum ;) A było czym się chwalić, bo sztafety Zabieganych wykręciły naprawdę super czasy i zajęły świetne lokaty. Wyniki: http://zabiegani.czest.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=243&Itemid=1 Wielkie brawa !!! Po powrocie z Ekidenu Kubie było jeszcze mało biegania ;) więc postanowiliśmy w niedzielne przedpołudnie udać się na 'dyszkę' do Parzymiech. Dogadaliśmy się z Manitou, namówiliśmy Mateusza, żeby jechał porobić nam fotki i rano w drogę :) Na miejscu dołączył jeszcze Orzełek :) Bardzo sprawne zapisy /bez opłaty startowej/ na terenie Ośrodka Terapii Uzależnień Od Alkoholu. Nieprzypadkowo, bo to już ... 31 Bieg Trzeźwościowy im. Red. Tomasza Hopfera. Przed biegiem głównym odbyły się biegi dla dzieci i młodzieży na terenie ośrodka. Podobnie jak w Kłobucku potraktowałem ten bieg treningowo. Trochę dokucza mi jeszcze łydka, a przecież mój główny cel jesieni to zaliczenie maratonu poznańskiego ;) Ostatniego etapu do KMP :) Po starcie przez pewien czas biegłem sam... (Najszybsi wyrwali do przodu, a wolniejsi zostali w tyle ;) Kiedyś wpadłem na to, że jestem chyba ... biegaczem środka, między tymi dwiema grupami ;) Przed nawrotem na półmetku w Załęczu Małym "doszedłem" bardzo sympatyczną biegaczkę;) /pozdrawiam/ A, że bardzo odpowiadało mi tempo Jej biegu postanowiłem ukończyć bieg w miłym towarzystwie :) Po drodze dołączył do nas jeszcze jeden biegacz i w trójkę wpadliśmy na metę :) Za metą medal, pączek, picie, koszulka i to wszystko za free :) Co prawda zabrakło nie tylko medali, ale i kart zgłoszeń, ale organizatorzy przyznali, że nie spodziewali się tak licznej frekwencji. Podobno rok wcześniej wystartowało 58 biegaczy, a obecnie ponad setka :) Parzymiechy to obok Blachowni kolejny przykład, że można zorganizować świetną imprezę nie pobierając opłaty startowej. Dla takich ORGÓW jestem pełen uznania i podziwu !!! Brawo ! Tak trzymać !!! Bałem się tylko, czy aby nie powtórzy się sytuacja z wynikami jak w Kłobucku ?! Apropo pojawiły się po dziesięciu dniach i to szczątkowe :( Po prostu kpina z biegaczy :( Ale dychę przy zapisach zainkasowali ... Na szczęście organizatorzy w Parzymiechach stanęli na wysokości zadania i wyniki wywieszono bardzo szybko, bo chyba Patron Biegu przewróciłby się w grobie !! W poniedziałek odpuściłem bieganie na rzecz gimnastyki i chyba niepotrzebnie, bo we wtorek znów odezwała się łydka :( W niedzielę było OK, więc chyba niebieganie jej nie służy ;) W środę też "post biegowy" a dziś prawie dziesięć kilometrów w deszczu :) Takie powitanie jesieni ;) Na koniec mam dylemat. Bo w sobotę rano spotkanie na Bialskiej ? W Lublińcu Nóż Komandosa ? A na "Bieganie" Złota Mila Częstochowy ? Lokalny patriotyzm podpowiada, aby wybrać Milę ! Jednak organizatorom wcale na mnie i innych biegaczach nie zależy ! Żadnych informacji w mediach ? Czyżby nie zależało Im na frekwencji ?! Mało tego na całym świecie docenia się biegaczy amatorów za tworzenie tła dla tych najlepszych. Bo gdyby mieli startować sami ściganci to na maratonach czy innych biegach ulicznych byłaby Ich garstka. Docenia się również fakt uczestnictwa, bo dla nas amatorów najważniejszy jest udział !!!! Chyba, że jak w futbolu; nieważne ładna gra?! ilość bramek ?! Za parę lat i tak nikt nie będzie pamiętał ! Z Milą to samo ! Za kilka lat będzie można się szczycić jubileuszową XXX Milą !!! A to, że co roku brało w niej udział kilkadziesiąt osób nikt nie będzie pamiętał !!! Przynajmniej mniej roboty i kłopotów ... Nawet w takich małych Parzymiechach w Biegu Trzeźwościowym każdy biegacz otrzymywał pamiątkowy medal ! Tak ! Medale dla nas amatorów to pamiątki z ukończonych biegów !!! Nikt nie mówi o takich medalach, że to trofea ze szlachetnych kruszców za w wyniki. Pamiątki, miłe, przypominające niezapomniane chwile walki z własnymi słabościami! !! No, a w regulaminie Mili.... medale dla pierwszych trzydziestu zawodników w biegach kobiet i mężczyzn !!! ??? Oraz w biegach dla młodzieży za miejsca od 1do 100 !!!! Jak zgłosi się 102 !! To co ? dwóch ... miało pecha ?!! Na pewno takie pseudo-działania nie propagują biegania i nie zachęcają do uczestnictwa;( zwłaszcza początkujących joggerów. Dziwimy się, że mówi się o nas: przypinacze, medalikarze !!! Ale niestety sami "pracujemy" na opinię zaściankowych cwaniaczków !! Takich którzy małym wysiłkiem i pozoranctwem " byle odfajkować" robią COŚ dla innych !!! Nie jest tajemnicą, że po kolarskim Grand Prix Jasnej Góry to Mila otrzymuje największe wsparcie finansowe !!! Już po ubiegłorocznej Mili kilkakrotnie będąc za zawodach musiałem się czerwienić ze wstydu przed innymi biegaczami, którzy skusili się na Złotą Milę, a która raczej mieni się tombakiem !!!! Przepraszam ! od kwietnia już się nie muszę wstydzić za Moje Miasto, mogę chodzić z podniesioną głową !!! Mamy ... BIEG CZĘSTOCHOWSKI !!!
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz