Zdobyta ! Udało mi się w ciągu dwóch lat kalendarzowych zaliczyć pięć największych polskich maratonów !!!. Jubileuszowy 10 Poznań Maraton będę pamiętał szczególnie. Nie tylko dlatego, że właśnie w Poznaniu przypadł finał KMP. Ten największy i moim zdaniem najlepszy maraton w Polsce przebiegłem w towarzystwie mojego pierworodnego syna.;) Który zadebiutował na tym "królewskim dystansie" :) Jako ojciec, a zarazem bardziej doświadczony maratończyk chciałem, by ten Jego "pierwszy raz" ;) był jak najmniej bolesny ;) Wiadomo pierwszy maraton; debiut wspomina się ze szczególnym sentymentem. Kiedy pierwszy raz pokonywałem ten dystans na mBankmaraton 2007; nie zaznałem zderzenia ze "ścianą" i w dobrej formie dotarłem na metę. Fakt potraktowałem ten bieg z wielką ostrożnością i tylko na "zaliczenie" Po zaliczeniu swojego maratonu Kuba przyznał mi rację, że fantastycznie jest kończyć maraton i wyprzedzać, wyprzedzać; a samemu nie być wyprzedzanym:) Przekonał się ilu ludzi zmuszonych było maszerować, bo zaczęli zbyt szybko...
Potraktowałem ten maraton poznański towarzysko .. Chciałem byśmy ten maraton pobiegli ramie w ramię :) Odpuściłem sobie walkę o życiówkę, ale za to mogłem co nieco debiutantowi podpowiedzieć . Po za tym miałem okazję dobrze się bawić; pogadać, poprzybijać kibicom "piątki" i oklaskiwać zespoły zagrzewające biegaczy do walki na trasie.... Przed startem spotkałem Sławka z którym w ubiegłym roku przebiegliśmy 100 km podczas Supermaratonu Kalisia. Trochę pogadaliśmy i "zasiał" mi ...? No dobra przyznaje jadę do Kalisza, a właściwie to Blizanowa :) "Kaliska Setka" to rewelacyjna impreza :) Pamiętam ten dziesięciokilometrowy dobieg we mgle i sześć piętnastokilometrowych pętli! Gdzieś w archiwum jest opis naszych ponad dwunastogodzinnych zmagań... Niesamowite przeżycie... Panująca tam atmosfera stworzona przez organizatorów, wolontariuszy, kibiców i samych biegaczy jest niepowtarzalna ! Tak samo jak atmosfera na trasie maratonu poznańskiego. :) Fajnie się składa, Kalisia będzie moim dziewiątym maratonem, więc w 2010 pasowałby wybrać jakiś specjalny na jubileuszowy dziesiąty :) W poniedziałek po maratonie jako klub pomagaliśmy w organizacji Biegu Papieskiego na jasnogórskich błoniach. Pomimo chłodu i przelotnego deszczyku przybyło około pół tysiąca uczestników. Głównie młodzieży szkolnej, /na naszej stronie dostępne są fotki z tej imprezy/. Szkoda tylko, że główni organizatorzy nie biorą przykładu z biegów organizowanych dla dorosłych. Nagradzają bowiem tylko najlepszych :) Zapominając, że bez "Tła" czyli wszystkich pozostałych biegaczy właściwie bieg nie istnieje:( Gdyby w maratonach, czy innych biegach startowała tylko tzw. Elita to byłaby to skromna grupa. A tak startują tysiące uczestników! Organizatorzy zdając sobie z tego sprawę, doceniają udział całej rzeszy biegaczy, którzy tworzą tło dla tych najlepszych. Dlatego właśnie pamiątkowe medale otrzymują wszyscy startujący! Tym bardziej w biegach dla dzieci i młodzieży powinno się doceniać sam udział, bo może to być swoista "marchewka" Owszem należy bezwzględnie oddać cześć zwycięzcom! Tylko, że w takich biegach dla młodzieży szkolnej okazałe puchary są łatwym łupem dla "ścigantów". Aha wczoraj po raz pierwszy zaczął padać śnieg, więc nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności :) I uczciłem sezon zimowy 2009/2010 dreptaniem miedzy płatkami śniegu ;) Trochę się utaplałem... :) Za tydzień o tej porze będziemy już układać się do snu; na sali gimnastycznej w Blizanowie. Start do setki w sobotę o szóstej rano, więc następny post będzie już relacją po powrocie :)
Brawo, brawo, brawo! Wiedziałam,że ci się uda. A jak ... | |
|
... poszło z czasami, mam nadzieję że syn zadowolony. Powodzenia w 100 ! Kalisz jest 50km ode mnie więc mogłabym zabiec tam i z powrotem i jestem naprawdę pełna podziwu ... |
|
| ~Nene 2009-10-16 15:56 |
|
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz