"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


niedziela, 25 listopada 2007

[106] Przyjedź mamo na przysięgę..

Ubiegły tydzień to ostatnie dni leniuchowania. Gimnastyka we wtorek i czwartek oraz sobotnie truchtanko z Verdim na Bialskiej to jednak nie to co regularny trening pięć dni w tygodniu. Efekty już widać; przybyło mi na wadze ok. dwóch kilogramów, a w ogóle jestem jakiś taki rozdrażniony, senny, marudny i rozlazły.....jakby jesienna depresja. Wychodzi, że poziom endorfin /czyli hormonów szczęścia, które wydzielają się podobno w czasie biegania/ spadł do zera. Od jutra więc zaczynam stopniowy powrót do normalnego biegania. Na razie dwutygodniowy okres wprowadzający; Poniedziałek, środa, piątek lekkie bieganko; wtorek i czwartek gimnastyka; A w sobotę..... niestety nie będę mógł jak co tydzień pobiegać z Verdim po Bialskiej. Już wcześniej zameldowałem Verdiemu, że drugiego grudnia jadę do chrześniaka ( też biegacza) na przysięgę. Mój "dowódca" biegowy urlopował mnie ze sobotniego spotkania i w sobotę jedziemy; Adam pewnie tam już sobie podśpiewuje: "przyjedź mamo na przysięgę".... trenując "chodzenie" musztrę i szykując wszystko na wysoki połysk. Cieszę się, że będę mógł być z Nim w tej ważnej dla każdego żołnierza chwili. Fajnie będzie też przypomnieć sobie jak przed laty / jejku...dwadzieścia siedem lat temu.... - niemożliweeee/ było się "po tamtej stronie" Wracając do biegania zaczynam myśleć o planie treningów i przygotowaniach do wiosennych startów. Prawdopodobnie maraton wrocławski zostanie przełożony na jesień, więc chyba zamiast w kwietniu do Wrocławia w wybiorę się czwartego maja do Krakowa. Trzeba by jeszcze wypatrzeć jakąś połówkę przed Cracovia Maraton!??. No, ale to "za rok" czyli w 2008. W tym roku jeszcze u Jacka Chudy finał grand Prix Blachowni czyli Bieg Sylwestrowy /30.XII /     http://www.kkta.euronet.net.pl/?p=467  Zimą jeszcze nigdy nie startowałem w zawodach. Tym razem jednak  nie zakładam ścigania, pobiegnę rekreacyjnie, bo jak w tej reklamie znanej marki piwa - "aż żal się spieszyć"!!... A poważnie mówiąc; to początek przygotowań, warunki terenowe też mogą być trudne więc odpukać w niemalowane, plując przez lewe ramię o kontuzje nietrudno!!! Odnośnie wojska w tym tygodniu dostałem od WKB Meta; dyplom i komunikat końcowy z XI Biegu o Nóż Komandosa. Jak zawsze szybko, sprawnie, świetnie zrobione rzecz można... po wojskowemu. Teraz się odmeldowuje i biegnę na losowanie MŚ w piłce nożnej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13