o piątej. Piętnaście minut przed zaplanowanym budzeniem;) Wyłączyłem alarm w zegarku, żeby nie obudzić Mojej Lepszej Połowy. Poprzeciągałem się i mówię sobie lece he,he...
Jak zwykle, krótka toaleta, "rytualna" hi,hi... domowa rozgrzewka i hajda na "Bałtyk"! Trzy okrążenia "Adriatyku" i "Bałtyku" oraz pływanie w tym pierwszym:) Było rewelacyjnie! Aura idealna na bieganie:) +13 stopni, pochmurno i lekki wiaterek:) Cisza, pusto... Ani spacerowiczów, ani kijarzy. Nawet psiarczyków nie było;) Najwidoczniej wszystkich wystraszyły nocne opady deszczu. A tu klimat o poranku kapitalny! Wilgotno, rześko i niesamowicie cicho. Chyba nawet ptactwo zaspało he,he... A nie! na "małej plaży" spotkałem łabędzie z potomstwem:))
Prawie dziewięć kilometrów na czczo;) więc jajeczka na miękko przygotowane na śniadanie przez MLP smakowały wybornie:))
Dzisiaj *dwa w jednym* hi,hi... tzn. dwa treningi w jednym dniu, bo jutro musi być wolne. Chociaż może nie całkiem;) Dlatego po śniadaniu, kawie cotygodniowa gimnastyka zwana "wygibasami" he,he...
Cytat dnia:
„Oceniaj dzień nie według plonów, które zbierasz, lecz nasion, które siejesz.”
- William A. Ward
Przysłowia:"W Przemienienie Pańskie są burze szatańskie." „Święty Kajetanie (07.08) strzeż od deszczu sprzątanie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz