dzień ork_i he,he... Obudziłem się 5:30 i nasłuchuje pada jeszcze?
Chyba nie! Wstaje, a żona leje! Mówię tylko kropi;)
Wyszedłem z budynku i eeee jakby ksiądz kropił kropidłem hi,hi...
Dzisiaj potupałem w lewo na Rewal. Za latarnią miałem już zawracać, ale zobaczyłem kopare, wiec mówię sobie jeszcze kawałek. Zobaczę co robi!
Dwa kilometry z małym "hakiem" i nawrót. Kiedy zacząłem wracać przylalo "jak z cebra" Dodreptałem do *mojego* kąpieliska i... zaświtała mi w głowie myśl - wskoczę do morza to przynajmniej nie zmoknę hi,hi...
Poskakałem na falach, bo o pływaniu raczej nie było mowy he,he...
Po wyjściu leje nadal, a ja mam przecież jeszcze lecieć po świeże bułeczki hi,hi...
W piekarni zameldowalem się na otwarcie i widziałem, że młoda sprzedawczyni przyglada mi się z politowaniem he,he... Bułki w podwójną zrywkę;) i wpław przez kałuże run na śniadanko:)
Było dziś fantastycznie!!! I fajna siódemka na liczniku:)
„Najbardziej straconym dla człowieka jest dzień, w którym się nie śmiał.” - Nicolas de Chamfort
Przysłowie:
„Gdy listki ziemniaków w górę spoglądają, to nam na pogodę znak pewny dają”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz